Obudziłam się następnego dnia wtulona w ramionach młodego przyjmującego który delikatnie gładził kciukiem mój policzek. Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Cześć, długo już nie śpisz?
- Cześć. Hm...Od jakieś, godziny.
- Od godziny? I tak cały czas na mnie patrzysz jak śpię, tak?
- A co miałbym robić?
- No nie wiem. Śniadanie zrobić? Strasznie głodna jestem.
- Śniadanie? Już jest.
Powiedział po czym musnął moje usta.
- Już? Ooo. To idziemy jeść.
Odparłam po czym usiadłam na łóżku. Spięłam włosy w wysoki kucyk i spojrzałam na Michała. Chciałam już wstać ale siatkarz mnie objął.
- Michał...
Westchnęłam cicho z powrotem siadając na łóżku.
- Tak właśnie mam na imię.
Powiedział rozbawionym głosem przyciągając mnie do siebie. Położyłam rękę na jego klatce piersiowej i musnęłam czule jego usta. Spojrzałam na zegarek.
- O kurde! Michał muszę iść.
- Gdzie ci się tak śpieszy?
- Igor jest u Oli, wczoraj cały dzień się nim zajmowała.
Powiedziałam szybko wstając z łóżka. Weszłam do łazienki gdzie ubrałam się w sukienkę w której wczoraj byłam. Na nogi wsunęłam buty i wyszłam z łazienki dając Kubiakowi koszulkę.
- Dziękuję.
Powiedziałam całując jego policzek. Weszłam do kuchni gdzie na stole były przygotowane kanapki.
- Biorę jedną i uciekam.
Powiedziałam. Wzięłam jedną kanapkę po czym wyszłam z jego domu.
- Milena zaczekaj, podwiozę cię. Zaczekaj.
Powiedział. Poszedł do siebie, wcisnął się tylko w jeansy i koszulkę, na nogi wsunął adidasy i wyszedł z domu zamykając go. Zjadłam kanapkę, weszłam do samochodu Michała. Po kilku minutach byliśmy pod domem Oli.
- Dziękuję i do potem, widzimy się na meczu, tak?
- Tak tak. Cześć.
Powiedział. Ucałowałam czule jego usta i wyszłam z samochodu. Stanęłam przed drzwiami przyjaciółki po czym nacisnęłam na dzwonek i czekałam aż ktoś mi otworzy.
- Już!
Krzyknęła Ola zbiegając po schodach i po chwili stanęła przede mną.
- Milenko... Wchodź.
Powiedziała z uśmiechem. Spojrzałam na nią z rozbawieniem po czym weszłam do środka.
- Opowiadaj jak było, hm?
- Najpierw chce zobaczyć Igora.
- Bawi się z moją mamą.
Powiedziała rozbawiona.
- Dobra dobra, no co ci mam powiedzieć?
Odparłam obojętnie.
- Milena! Nie wygłupiaj się i gadaj jak było, jest coś między wami?
- Tak, jesteśmy razem.
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na przyjaciółkę.
- Uuu... No to szczęścia.
- Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. A ty idziesz dziś na mecz?
- No raczej nie inaczej. Przyjdę po ciebie i idziemy razem.
- No to świetnie. A ja teraz uciekam i widzimy się potem. Cześć i jeszcze raz dzięki.
Powiedziałam całując policzek Oli.
- Ej, ej a gdzie twoja mama jest z Igorem?
- W ogrodzie.
- Oo okej.
Powiedziałam wyszłam z domu biorąc wózek. W ogrodzie zauważyłam matkę Oli.
- Dzień dobry. Ja po Igora.
Powiedziałam z uśmiechem podchodząc do kobiety.
- Oo cześć, już go zabierasz? Szkoda.
Westchnęła cicho kobieta.
- Był grzeczny?
- Aniołek... Bardzo grzeczny.
- No to świetnie. Dobrze, dziękuję i do widzenia.
Powiedziałam biorąc Igora, położyłam go do wózka i ruszyłam w kierunku domu. Chłopiec patrzył na mnie uśmiechając się. Po chwili byliśmy już w domu. Weszłam.
- Jestem!
Powiedziałam wyciągając synka z wózka. Weszłam do swojego pokoju, położyłam Igora do łóżeczka dając mu kilka zabawek. Wyciągnęłam ubrania z szafy po czym weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Spięłam włosy w wysoki kok oraz zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam Igora na ręce przytulając go do siebie. Usiadłam z nim na łóżku. Wzięłam laptopa po czym weszłam na facebook'a. Przejrzałam portal i wyłączyłam laptopa odkładając go na półkę obok łóżka. Do meczu zostały jakieś 3 godziny, przez godzinę bawiłam się z synkiem a następną godzinę oglądałam z nim bajki i tak została mi tylko godzina. Ubrałam synka. Przeszukałam szafę szukając jakiś ubrań. Po chwili szybko się ubrałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Chwila!
Krzyknęłam. Po fukałam się perfumami, wzięłam synka na ręce i wyszłam z pokoju. Otworzyłam drzwi, stał przede mną Zbyszek.
- Czego chcesz?
Zapytałam zamykając drzwi na klucz. Wrzuciłam do torebki kluczyki. Stanęłam przed domem czekając na Olę.
- Chcę porozmawiać, gdzie idziesz?
- Żartujesz sobie? A w ogóle co cię to obchodzi, nie muszę ci się spowiadać.
- Milena daj mi chwilę.
- Cześć, nareszcie.
Powiedziałam po czym ucałowałam policzek przyjaciółki, ominęłam Bartmana idąc w kierunku hali.
- Milena!
Nie zwracałam na niego uwagi tylko szłam przed siebie rozmawiając z Olą.
- Czego on znowu chce?
- Pogadać.
Bąknęłam pod nosem patrząc na synka z uśmiechem który bawił się moimi włosami. Po chwili byliśmy już na hali, przecisnęłyśmy się między innymi i w końcu weszłyśmy na halę. Weszłyśmy na salę zajmując najlepsze miejsca tuż obok Agnieszki.
- Oo cześć. Wy się chyba jeszcze nie znacie. To jest Agnieszka a to Ola.
- Hej.
- Cześć.
Powiedziały z uśmiechem. Usiadłyśmy na swoich miejscach czekając niecierpliwie aż zacznie się mecz. Po chwili w końcu na boisko weszli siatkarze. Niestety Michał nie znalazł się w wyjściowej " szóstce ". Westchnęłam cicho. Mecz się zaczął. Z uwagą śledziłam piłkę która z jednej strony leciała na drugą. Pierwszy set dla drużyny z Jastrzębia, drugi dla nas trzeci również i czwarty też. I tak Asseco wygrywa 3:1 z byłą drużyną Michała. Igor zaczął klaskać w rączki śmiejąc się uroczo przy tym. Zaśmiałam się patrząc na niego. Zeszliśmy na dół podchodząc do siatkarzy. Michał od razu podszedł do mnie.
- Gratulacje kochanie.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule całując go. Michał się uśmiechnął po czym pogłaskał Igora po głowie. Michał poszedł rozdawać autografy a ja podbiegłam do Michała Łasko.
- Czeeeść!
Krzyknęłam z uśmiechem po czym przytuliłam siatkarza.
- Jejuuu cześć.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- Gratulacje, świetny mecz.
- Ale przegrany.
- I co z tego, ale świetny.
Powiedziałam puszczając mu oczko.
- To ja ci nie przeszkadzam, idę z resztą się przywitać.
Oznajmiłam po chwili po czym ruszyłam w kierunku Wojtaszka i reszty drużyny. Przywitałam się z nimi. Podeszła po chwili do mnie Ola.
- Idziemy? Zaczekamy na zewnątrz.
- Już, już.
Powiedziałam. Wyszliśmy z hali. Usiadłyśmy na ławce. Po kilku minutach doszła do nas Agnieszka. Siedziałyśmy tak z 30 minut czekając na Michała, Piotrka i Paul'a. Jako pierwszy przyszedł Piotrek.
- To ja porywam wam Olę i uciekamy.
Powiedział uśmiechając się. Ucałował mnie w policzek oraz Agnieszkę. Ola chwyciła Nowakowskiego za rękę i ruszyli przed siebie.
- Świetnie razem wyglądają.
Odparła Agnieszka spoglądając w ich stronę z uśmiechem.
- Nie? Też tak uważam.
- Nareszcie, Paul idzie.
Powiedziała z uśmiechem Aga i wstała.
- Gratulacje braciszku.
- Dzięki, Michał zaraz przyjdzie.
Powiedział z uśmiechem chwytając Agnieszkę za rękę. Siedziałam jeszcze na ławce kilka minut.
- No nareszcie, co tak długo?
- Rozmawiałem jeszcze z Michałem i Damianem, wybaczysz mi?
Zapytał robiąc uroczą minę.
- Ech... No nie wiem.
Powiedziałam obojętnie patrząc mu w oczy. Zrobiłam uroczy dzióbek z ust. Michał się zaśmiał po czym przybliżył się do mnie, objął mnie w tali i delikatnie a zarazem czule mnie pocałował.
- Wybaczam.
Powiedziałam między pocałunkami.
- To się cieszę.
Powiedział. Oderwałam się od niego po czym delikatnie się uśmiechnęłam. Po chwili koło nas zjawił się Zbyszek. Popatrzył na nas krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Spojrzałam na Igora potem na Michała i w końcu na Zbyszka.
- Boże człowieku czego ty jeszcze chcesz?
- Czyli... Wy jesteście teraz razem, tak?
- Zbyszek. A masz w tym jakiś problem? Wtrącił się Michał. - Z tego co wiem to nie byłeś szczery z Mileną, więc czego ty jeszcze chcesz?
- Nie gadam z tobą a z Mileną. Możemy porozmawiać na osobności?
- Nie, nie będę z tobą gadała. Cześć.
Powiedziałam chwytając Michała za rękę, ruszyliśmy z dala od Zbyszka. Igor zasnął mi już na rękach.
- Idziemy do mnie, hm?
- Pewnie, możemy iść.
Powiedziałam. Po 20 minutach byliśmy już w domu Michała. Położyłam Igora gdzieś do łóżka i przykryłam go. Wyszłam z pokoju Kubiaka po czym podeszłam do niego.
- Igor nam łóżko zajął, więc ty śpisz na kanapie a ja z nim.
- Bardzo śmieszne.
- No wiem.
Powiedziałam rozbawiona, Michał spojrzał mi w oczy obejmując mnie w talii. Siatkarz uśmiechnął się do mnie składając mi na ustach czuły pocałunek. Usiadłam na kanapie, głowę położyłam na kolanach Michała.
- Masz jakiś fajny film? Najlepiej... Horror.
- Horror? Nie uśniesz potem.
- Ty się mną nie przejmuj, to ja się martwię o ciebie.
- Tak? No okej to coś poszukam.
- Okej, a ja się przebiorę daj mi tylko tą twoją koszulkę.
Michał wziął koszulkę po czym podniósł ją do góry.
- Poproś.
Spojrzałam na niego z rozbawieniem. Stanęłam na palcach próbując zabrać koszulkę.
- Michał proszę oddaj mi tą koszulkę.
- Coś słabo ci to wychodzi.
- Michale Kubiaku oddaj mi tą koszulkę, prooooszę.
Siatkarz się uśmiechnął po czym oddał mi koszulkę. Wzięłam ją po czym weszłam do łazienki i po kilku minutach wyszłam ubrana w jego o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Michał włączył film. Wskoczyłam na kanapę zajmując ją prawie całą.
- Milena... Zrobisz mi trochę miejsca.
- Poproś. Ale ładnie.
Kubiak się tylko uśmiechnął po czym nad chylił się i zaczął mnie delikatnie a zarazem czule całować. Zrobiłam mu miejsce i Michał po chwili usiadł obok mnie nie przestając mnie całować. Uśmiechnęłam się do niego po czym położyłam głowę na jego ramieniu. Film z początku był strasznie nudny ale z każdą chwilą robił się ciekawszy i straszny. Po chwili na kranie pokazała się tak... Z siedmioletnia dziewczynka, cała zakrwawiona. Podskoczyłam na kanapie i westchnęłam dość głośno.
- Zauważyłeś że małe dzieci odgrywają w horrorach właściwie najstraszniejsze role? Brr...
Zadygotałam. Już teraz wiedziałam co będzie mnie nawiedzało w nocy. Nasze spojrzenia się spotkały.
- I później śni ci się że chodzi takie słodkie maleństwo z misiem i zakrwawionym nożem kuchennym.
Zaśmiałam się cicho. Jednak uzyskałam swój pożądany efekt.
- Boisz się. A nie mówiłem?
- Ja? Skąd? Ty się boisz.
- No tak tak, ty. Ja? Nie, ależ.
- Dobra, wiem że się boisz i niech tak zostanie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym czule musnęłam jego usta. Położyłam się, głowę położyłam na kolanach Michała. Po kilku minutach zasnęłam zmęczona...
-------------------
Skończony, jak się podoba? :D Liczę na jakieś komentarze, to motywuje :D Pozdrawiam ;***
Bardzo fajna notka. Podoba mi się. :) Czekamy na następny. :3
OdpowiedzUsuńŚwietnie :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, nadrobię wszystko w mig!
OdpowiedzUsuńZapraszam na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
Całuję, camilla.♥
Cudowne opowiadanie ! Będę tu częściej wpadać i czytać . Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie na http://simple-swag.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ":D Dawaj dalej
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhttp://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/ zapraszam na 1 rozdział :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award!
OdpowiedzUsuńDowiedz się więcej zaglądając do mnie! :)
http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
POZDRAWIAM ;*
3 rozdział na http://nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam. :*
Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) Szczegóły u mnie ;) http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńWidzę że jestem druga u ciebie :D
Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Zapraszam u mnie wszystkie szczegóły :)http://love-is-the-most-beautiful-dream.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń