Obudziłam się rano ok godziny 10.00. Za 2 godziny miałam trening a musiałam zaprowadzić jeszcze Igora do Oli. Niechętnie zwlekłam się z łóżka po czym poczłapałam do szafy z której wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki biorąc półgodzinną kąpiel, wyszłam ubrana. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Spojrzałam do lustra po czym uśmiechnęłam się. Igor obudził się po chwili więc szybko go przebrałam i nakarmiłam.
- Dziś znów pójdziesz do cioci Oli wiesz?
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na uśmiechniętego synka. Wyszłam z pokoju biorąc torbę. Zatrzymałam się na chwilę.
- Aa może... Zaprowadzę Igora do Zbyszka? Pobędzie z nim a on się na pewno ucieszy. Przecież nie będę zabraniała kontaktów z synem...
Pomyślałam. Położyłam Igora do wózka po czym wyszłam z domu kierując się w stronę domu Bartmana.
Po 20 min byłam pod domem Zbyszka. Zapukałam i czekałam aż ktoś otworzy. Usłyszałam tylko kobiecy głos " kochanie otwórz ! " . Po chwili stanął przede mną Zbyszek w bokserkach bez koszulki a za nim po domu chodziła młoda dziewczyna w samej bieliźnie. Zszokowana spojrzałam na niego a potem na nią. Do moich oczu napłynęły łzy które po chwili spłynęły po moim policzku.
- Co,co,co ty Zbyszek... Widać jak bardzo nas kochasz...
Wydukałam cicho, odwróciłam się i szybkim krokiem oddaliłam się od jego domu.
- Milena... Zaczekaj!
Krzyknął, odwróciłam się tylko po czym ruszyłam dalej przed siebie. Siatkarz szybko wbiegł do środka, ubrał szybko spodnie i koszulkę a na nogi wsunął adidasy po czym wybiegł z domu zostawiając w nim swoją nową... Koleżankę. Podbiegł do mnie, stanął naprzeciw mnie i nie chciał puścić.
- Zostaw mnie w spokoju!
Krzyknęłam przecierając mokre policzki od łez.
-Chcę ci to wytłumaczyć zaczekaj.
Powiedział blokując mi drogę. Pokręciłam tylko przecząco.
- Co znów wymyślisz? Byłeś pijany, sama wskoczyła ci do łóżka? Lepiej nic nie mów i mnie puść bo się śpieszę.
Odparłam stanowczo po czym ominęłam siatkarza, szybkim krokiem ruszyłam przed siebie ale Bartman nie dawał za wygraną - szedł dalej za mną. Zacisnęłam tylko pięść nie patrząc na niego.
- Czego ty jeszcze chcesz? Zostaw mnie w spokoju. Teraz nawet nie przepraszaj bo mam to... Gdzieś. A z tobą... Nie będę!
Dodałam znowu.
- Milena ale...
- Co " ale " . Ty umiesz wszystko zepsuć.
Wtrąciłam się idąc przed siebie w kierunku domu Oli, byłam na miejscu po 20 minutach, zadzwoniłam i czekałam aż ktoś otworzy. Zbyszek stał trochę dalej czekając na mnie. Po chwili stanęła przede mną Ola. Spojrzała na mnie.
- Stało się coś? Milena... Płakałaś?
- Powiem ci potem, teraz się śpieszę na trening, zaopiekujesz się na te trzy godziny Igorem?
- Tak, tak. Idź i się uśmiechnij.
Powiedziała posyłając mi przyjazny uśmiech. Odwzajemniłam ten gest, Aleksandra weszła do domu z Igorem a ja zeszłam po schodach. Ominęłam Zbyszka kierując się w stronę hali, przecierałam tylko policzki. Bartman złapał mnie za nadgarstek po czym przyciągnął do siebie.
- Będę krzyczeć. Puść.
Powiedziałam stanowczo odrywając się od niego. W hali byłam po kilku minutach szybko wbiegłam do szatni. W szatni nie było jeszcze dziewczyn, szybko się przebrałam i wyszłam z szatni kierując się na salę gdzie ćwiczył już Michał.
- Cześć.
Powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Siatkarz popatrzył na mnie przerywając odbijanie. Podeszłam do niego po czym bez żadnego słowa wtuliłam się w jego tors. Kubiak przeczesał ręką moje włosy i spojrzał mi w oczy.
- Płakałaś? Stało się coś?
Zapytał. Spuściłam wzrok, złapałam go za rękę po czym usiadłam na ławce a Michał obok mnie.
- Powiesz mi?
- Znowu mi o Zbyszka chodzi.
- Znowu Zbyszek?
- Tak.
- No to co się stało?
- Chciałam zaprowadzić do niego Igora ale... Zastałam go z jakąś... Dziewczyną.
Po moim policzku poleciała łza którą Michał przetarł, spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął na co ja odwzajemniłam ten gest.
- Ale nie! Nie będę przez niego już dłużej płakała.
Powiedziałam stanowczo przecierając mokre policzki od łez. Ucałowałam czule oba policzki Michała i puściłam mu oczko.
- Teraz mam... Ciebie.
Dodałam wstając. Wzięłam jedną Mikasę z ziemi po czym spojrzałam na siatkarza unosząc jedną brew ku górze.
- Wstawaj i gramy.
Pogoniłam go odbijając piłkę w jego stronę. Odbijaliśmy tak z 10 minut bo na sali znaleźli się siatkarze oraz dziewczyny. Zaczęliśmy od krótkiego rozciągania a potem mecz. Podzieliliśmy się na 4 drużyny. Ja byłam w drużynie z Michałem, graliśmy jako 2 więc usiedliśmy sobie gdzieś dalej od reszty. Wtuliłam się w Michała obserwując dwie pozostałe drużyny. Po godzinie weszliśmy na boisko i zaczęliśmy grać. Po kolejnej godzinie trening się skończył. Trener chłopaków powiedział im o jutrzejszym meczu który będę grali z Jastrzębskim. Wyszłam z sali razem z dziewczynami. Weszłyśmy do szatni gdzie szybko się przebrałyśmy. Wyszłam po czym skierowałam się w kierunku wyjścia z hali. Wyszłam i skierowałam się w stronę domu Oli, byłam na miejscu po 15 minutach. Zadzwoniłam czekając aż ktoś mi otworzy.
- Już? Tak szybko?
- Tak szybko? Co ty. Przeszło dwie godziny. To mało?
- Aaa nie. Wejdź.
Weszłam do środka po czym usiadłam na kanapie razem z Olą. W wózku zauważyłam śpiącego Igora. Uśmiechnęłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę.
- No i co powiesz mi co to było przedtem? Czemu płakałaś?
- Zastałam Zbyszka z jakąś tam no i wiesz...
- Yhm... Czyli teraz z nim już nie będziesz.
- Coś ty. Nigdy. teraz mam... Michała.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Usłyszałam po chwili dźwięk swojego telefonu, szybko wyciągnęłam go z kieszeni po czym nacisnęłam na zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć. Chciałem jeszcze z tobą pogadać ale poszłaś, co robisz wieczorem?
- Wieczorem?
Zapytałam patrząc na Olę która machała rękoma.
- Idź, idź. Zajmę się Igorem.
Powiedziała Aleksandra patrząc na mnie.
- Tak wieczorem.
- A dlaczego pytasz?
- Przeszlibyśmy się gdzieś hm?
- Chętnie. To o której?
- O... Osiemnastej?
- Mi pasuje.
- No to o osiemnastej będę u ciebie. Cześć.
Rozłączyłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę która się śmiała.
- No, no, no. To gdzie to się wybieracie?
- Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Jesteś tego pewna że zajmiesz się Igorem?
- Jak najbardziej. Więc ty się nie martw, zostaw go już teraz, może tu nawet na noc zostać. Wiesz co mam na myśli.
Powiedziałam zabawnie poruszając brwiami.
- Ola, tobie tylko jedno w głowie... Uwielbiam cię, jesteś... Wielka.
Odparłam po czym ucałowałam czule oba policzki przyjaciółki i przytuliłam ją. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 16.30.
- Już jest tyle godzin? To ja uciekam i zostawiam ciebie z Igorem. Jeszcze raz wielkie dzięki. Kiedyś ci się zrewanżuję, jak będziesz miała swoje.
Powiedziałam rozbawionym głosem. Pocałowałam Olę w policzek po czym Igora w czoło i wyszłam z domu kierując się w stronę swojego. Na miejscu byłam po 20 minutach. Weszłam do środka po czym spojrzałam na Paul'a i Agnieszkę którzy siedzieli na kanapie w salonie i oglądali jakiś film.
- Ooo zakochańce.
- Michał się o ciebie pytał.
- Wiem dzwonił do mnie. Wychodzę z nim wieczorem.
Powiedziałam kierując się do pokoju.
- Ej Milena! A gdzie Igor?
Zapytał Lotman spoglądając w kierunku mojego pokoju.
- U Oli. Nie martw się jest w dobrych rękach a nie jak u ciebie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym weszłam do pokoju. Rzuciłam torbą w kąt po czym podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiś fajnych ubrań.
- A może sukienka?
Zapytałam siebie przeszukując całą szafę.
- Ooo ta!
Powiedziałam po chwili. Weszłam do łazienki biorąc godzinną kąpiel. Wyszłam owinięta w ręcznik. Po moim ciele spływały kropelki wody. Szybko się przebrałam. Zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam umyte wcześniej włosy po czym z większa je wysuszyłam i zrobiłam luźnego kłosa który lekko opadał na moje ramię. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko po fukałam się ulubionymi perfumami.
- Milena!
Zawołał Paul. Spojrzałam jeszcze do lustra uśmiechając się do siebie. Wyszłam z pokoju po czym podeszłam do Michała. Na szczęście ubrałam sukienkę. Michał ubrany w jeansy, koszulę w kratę a włosy miał postawione na żelu. Świetnie wyglądał.
- Cześć.
- Cześć. Ładnie wyglądasz.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- No to uciekam. Cześć braciszku.
Powiedziałam po czym ucałowałam brata i razem z Michałem wyszłam z domu.
- To gdzie mnie... Porywasz?
Zapytałam rozbawionym głosem po czym się zaśmiałam. Michał puścił mi oczko i również się zaśmiał.
- No właśnie jeszcze nie wiem, a co byś powiedziała na jakąś...
- Imprezę!
Wtrąciłam mu się splatając nasze palce.
- Świetny pomysł, idziemy.
Odparł z uśmiechem. Ruszyliśmy w kierunku jakiegoś clubu trzymając Michała za rękę.
- Będziesz jutro na meczu?
- No jasne że tak.
- Cieszę się.
Powiedział i po chwili byliśmy już na miejscu. Weszliśmy kierując się w stronę baru. Zamówiliśmy jakiegoś drinka. Upiłam łyk trunku. W clubie spędziliśmy jakieś dwie godziny. Wyszliśmy z budynku. Spojrzałam na Michała po czym się uśmiechnęłam, siatkarz podszedł do mnie po czym objął mnie wokół talii i pogładził ręką mój policzek. Stanęłam na palcach zawieszając ręce na jego szyi.
- Czyli mam rozumieć że jesteśmy razem tak?
Zapytał rozbawionym głosem. Uśmiechnęłam się do niego.
- Tak! Michał tak.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule go pocałowałam. Przytuliłam go bardzo mocno, przy nim czułam się... Bezpiecznie. Ruszyliśmy w kierunku domu Michała. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Weszliśmy do środka.
- Zostaniesz na noc?
- A chcesz?
- Jak najbardziej.
Powiedział z uśmiechem po czym delikatnie musnął moje usta.
- No dobrze. Położę się już okej? Zmęczona jestem.
Westchnęłam cicho.
- Okej, okej. Tu masz koszulkę.
Powiedział dając mi swoją o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Weszłam do łazienki po czym się przebrałam. Gdzieś z boku zostawiłam sukienkę oraz buty i wyszłam spinając włosy w wysoki kucyk. Weszłam do pokoju Michała gdzie ten już siedział. Wskoczyłam na łóżko po czym się uśmiechnęłam do niego. Położyłam się obok, głowę położyłam na jego torsie.
- Dobranoc.
- Dobranoc... Kochanie.
Powiedział po czym pocałował mnie w czoło. Zasnęłam po chwili wtulona w ramiona siatkarza.
------------------
Następny skończony. Ten chyba jeszcze dłuższy niż ostatnio ;d czekam na komentarze <3 i zapraszam na nowy blog : http://niezawszedostajemytocochcemy.blogspot.com/ pozdrawiam ;**
PAULA! Uwielbiam Cię, no! Co raz dłuższe te notki! Jesteś wspaniała. A jeszcze Kubiak z Mileną, jeszcze lepiej! <3 Pisz daleej! ;)
OdpowiedzUsuńSuperr ! Misiek i Milena = para idealna
OdpowiedzUsuńTo co zrb Zbyszek to chamstwo :)
PS. Dziękuję :*
Super
OdpowiedzUsuńhttp://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/2013/07/chapter-four.html zapraszam na 4 rozdział :)
OdpowiedzUsuń