Następnego dnia obudził mnie głośny śmiech Igora. Rozejrzałam się tylko po pokoju. Nie było Michała. Wiedziałam już że Igor jest razem z Michałem. Zakryłam tylko głowę poduszką próbując jeszcze zasnąć. Spojrzałam jeszcze na zegarek, który wskazywał godzinę 10:00.
- Jeszcze z pół godziny. Prooszę. - powiedziałam cicho do siebie.
Po chwili drzwi pokoju się uchyliły, obok mnie znalazł się Igor.
- Igor nie wolno. - powiedział Michał spoglądając na mnie i Igora.
Usiadłam, po czym przeczesałam ręką włosy spoglądając na Igora.
- Igor cię obudził? - zapytałam spoglądając na Kubiaka.
- Nie, nie. Obudziłem się już o ósmej, nie mogłem spać. - odparł siadając koło nas.
Musnęłam delikatnie usta Michała a Igora ucałowałam w policzek. Spięłam włosy w koński ogon, po czym wstałam z łóżka.
- Chodź. - powiedziałam wyciągając ręce do synka, którego postawiłam po chwili na ziemi. - To my już uciekamy. O trzynastej mam jeszcze trening, a jutro mecz. Będziesz? - zapytałam uśmiechając się do siatkarza.
- Hm... Mam przyjść? Nie wiem, nie wiem. Poprosisz? Ładnie... - powiedział z rozbawieniem spoglądając na mnie.
- Jak najbardziej. Bardzo ważny mecz. - odparłam. - Ładnie? Hm... - zawiesiłam ręce na jego szyi, uniosłam się na palcach, aby choć trochę dorównać jego wzrostowi, zbliżyłam swoją twarz do jego, po czym musnęłam tylko jego usta. Zaśmiałam się. - Żartuję. - odparłam krótko. Delikatnie a zarazem czule go pocałowałam, gładząc ręką jego policzek. - To jak? Będziesz? - zapytałam.
- No pewnie, że będę. - odparł.
Odsunęłam się od Michała. Nałożyłam tylko żakiet. Wsunęłam na nogi szpilki, po czym ubrałam Igorowi buciki.
- Zjesz coś jeszcze, hmm? - odparł Michał.
- Nie, nie. Uciekam, czeeść. - powiedziałam.
Ucałowałam policzek Michała, po czym razem z Igorem wyszłam z domu. U siebie byłam po kilku minutach. Wyciągnęłam klucze z torebki, po czym weszłam po cichu do środka. Na kanapie spał mój ojciec. Przeszłam po cichu do swojego pokoju, w którym dla odmiany spała moja matka. Westchnęłam cicho. Podeszłam tylko do szafy, z której wyciągnęłam ubrania. Igor w tym momencie wszedł na łóżko budząc przy tym moją mamę.
- Igor nie wolno. - powiedziałam biorąc go na ręce.
Kobieta uśmiechnęła się spoglądając na mnie i wnuka. Uśmiechnęłam się do matki.
- Zajmiesz się Igorem na jakieś... Dwie godziny? Mam trening za godzinę. - wytłumaczyłam, wyciągając jeszcze spodnie z szafy.
- Tak, pewnie. Idź. - odparła.
Wzięła Igora na ręce i się uśmiechnęłam. Weszłam do łazienki. Zsunęłam na ziemię sukienkę, po czym weszłam pod prysznic. Po chwili wyszłam. Przetarłam swoje mokre ciało miękkim ręcznikiem. Ubrałam się. Wyszłam z łazienki. Rozczesałam włosy, które zaraz spięłam w koński ogon i zrobiłam delikatny makijaż. Spakowałam tylko do torby buty oraz strój.
- Uciekam. - powiedziałam.
Wyszłam z domu. Wyciągnęłam telefon, włączyłam piosenkę. Szłam wolnym krokiem w kierunku hali słuchając cały czas muzyki. Przed halą, telefon wrzuciłam do torby. Skierowałam się do szatni, gdzie przebierały się już dziewczyny.
- No, no, no... - zaczęła Weronika. - Gratulacje. - dodała uśmiechając się do mnie.
Spojrzałam na nią unosząc brwi ku górze.
- Skąd wiecie? - zapytałam.
- Widzisz... Mam swoje sposoby. - dodała z rozbawieniem.
- To tu już nic się nie ukryje. - westchnęłam cicho uśmiechając się do dziewczyn.
Przebrałam się. Wyszłyśmy z szatni, skierowałyśmy się na salę. Przed wejściem ktoś złapał mnie jeszcze za rękę. Odwróciłam się. I zobaczyłam Zbyszka. Uniosłam brwi ku górze.
- Dawno mnie nie denerwowałeś. Było tak... Pięknie. - odparłam cicho. - Czego jeszcze chcesz? - zapytałam po czym pociągnęłam rękę do siebie.
- Chciałbym się z Igorem zobaczyć. No i robić to już regularnie. - odparł.
- Sumienie cię ruszyło? - bąknęłam. - Potem pogadamy, teraz mam trening. Na razie. - weszłam szybko na salę.
Dołączyłam do reszty dziewczyn. Dziś trener dał nam niezły wycisk. Z jednej strony mu się nie dziwię, bo ostatnie treningi były. Bo były. Często też wypadały. Po trzech godzinach, kierowałam się już w stronę domu. Przed domem czekał Zbyszek, klikając na telefonie.
- Nareszcie. - odparł krótko. - To mogę wziąć Igora na... Spacer? - zapytał po chwili.
- No... Możesz. - odparłam w końcu.
Weszliśmy do środka. Przebrałam tylko synka. Zbyszek wziął Igora na ręce. Zbyszek powoli odchodził, ale Igor ze łzami w oczach spojrzał na mnie i wyciągnął do mnie ręce. Podrapałam się po karku. Rzuciłam torbę na kanapę, po czym wyszłam. Podeszłam do Zbyszka.
- Pójdę z wami. - odparłam.
Szliśmy wolnym krokiem przed siebie, mało co odzywałam się do Zbyszka. Około godziny 17.30 wróciłam z Igorem do domu. Weszłam do środka, na kanapie siedziała moja matka, ojciec no i Michał.
- Czeeść. - powiedziałam.
Igor od razu podbiegł do Kubiaka uśmiechając się i wyciągając rączki do niego. Chłopiec tak jak chciał Michał wziął go na ręce i posadził na kolanach.
- Co tu robisz? - zapytałam siadając między ojcem a Michałem.
- Myślałem, że gdzieś się przejdziemy... - westchnął cicho. - Ale pewnie zmęczona jesteś. - dodała po czym lekko zmarszczył czoło.
- Trochę tak. Ale możemy to nadrobić, możepo meczu jutro, o ile nie będę aż tak zmęczona. - uśmiechnęłam się.
- To ja już uciekam. Widzimy się jutro na meczu. - powiedział, ucałował mój policzek delikatnie. Igora ucałował w czoło, pożegnał się jeszcze z moimi rodzicami i wyszedł.
- Fajny ten Michał. - odparła moja matka uśmiechając się do mnie.
Mój uśmiech znacznie się poszerzył.
- Zmęczona jestem. Mam jutro mecz. Więc... Położę się już. - odparłam. - A... A gdzie Paul? - zapytałam po chwili.
- U Agnieszki. Będzie u niej przez kilka dni.
- Yhm. Okeeej. - powiedziałam.
Igor siedział jeszcze w salonie oglądając bajki. Poszłam do siebie. Ubrałam tylko luźną koszulkę i spodenki, po czym położyłam się do łóżka. Przez kilka minut przewracałam się z boku na bok, po czym zasnęłam...
Jeeeeeest !! :D http://ask.fm/nolfjuczerr dawać mi tu coś :D ,czytajcie i komentujcie, to motywuje ;d macie jakiś pomysł na następny blog? Z kim ma być? Czy o siatkówce? Aaaalbo o skokach narciarskich a może żużel :d właśnie zbaczając z tematu siatkówki brawoo dla Krzyyśka <3
niedziela, 24 listopada 2013
niedziela, 17 listopada 2013
~ . XLVIII Rozdział.
3 miesiące później...
- No i jak tam braciszku? - zapytałam spoglądając na Paul'a, który nerwowo chodził po pokoju.
- A jak myślisz... Zawsze trochę każdy jest zdenerwowany... W takim dniu, no nie? - zapytał spoglądając na mnie.
- No tak, tak. Jak najbardziej. - puściłam mu oczko. - To, to ja cię zostawiam samego. Idę się przygotować. - dodałam z uśmiechem.
Weszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam sukienkę z szafy, po czym położyłam ją na łóżku. Weszłam do łazienki, wzięłam półgodzinny prysznic, po czym wyszłam w samej bieliźnie. Ubrałam sukienkę, a na nogi wsunęłam szpilki. Zrobiłam makijaż, a włosy rozczesałam. Igor właśnie się obudził, przebrałam go. Po jakieś godzinie usłyszałam pukanie do drzwi. Wyszłam z Igorem z pokoju, po czym poszłam otworzyć. Stał tam Michał.
- Czeeeeeść. - powiedziałam po czym go przytuliłam.
- Cześć, cześć. - odparł uśmiechając się.
Pocałował mnie.
- Śliicznie wyglądasz. - dodał po chwili przyglądając mi się. - Ty też. - oznajmił kucając przed Igorem.
- To idziemy? - zapytałam. - Wezmę tylko torebkę. - dodałam.
Poszłam do pokoju, wzięłam torebkę. Wyszliśmy, zamknęłam dom, klucz wrzuciłam do torebki. Wolnym krokiem szliśmy w kierunku kościoła, na miejscu byliśmy po niespełna pół godzinie. Weszliśmy do środka, jako że byłam z Igorem, staliśmy z tyłu. (...) Po przeszło godzinie wyszliśmy z kościoła.
- Paul, to tak... - zaczęłam. - Szczęścia, miłoości, radości... - powiedziałam. - Dużo dzieci. - szepnęłam mu na ucho, po czym ucałowałam jego policzek, na co Paul odpowiedział tylko cichym śmiechem.
Podeszłam do Agnieszki, złożyłam jej życzenia i wręczyłam mały prezent. To samo zrobił po mnie Michał. Podeszłam potem jeszcze z Igorem do rodziców. Przywitałam się z nimi. (...) Po trzydziestu minutach znaleźliśmy się już na sali. Usiedliśmy na swoich miejscach. " Impreza " powoli się rozkręcała. Wyszłam z Igorem i Michałem na chwilę na zewnątrz, gdzie stali moi rodzice. Pewnie byli zdziwieni tym że jestem z Michałem a nie Zbyszkiem. Nic nie wiedzieli... Podeszliśmy do nich. Rodzice spojrzeli z ciekawością na siatkarza.
- To jest Michał, a to moi rodzice. - powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Michał? Przecież... Przecież ty byłaś z tym... Zbyszkiem? - zapytała moja mama spoglądając raz na mnie a raz na Kubiaka.
- Tak, byłam z nim. Ale teraz jest Michał. - powiedziałam.
- No to czemu z nim nie jesteś? - dążyła dalej.
Spuściłam tylko wzrok, po czym odparłam cicho. - Wyjechał, został mnie i Igora, potem znów przyjechał. Było już dobrze, no ale... Zdradził mnie.
Zmarszczyłam lekko czoło, przeniosłam wzrok na Michała. Chwilę porozmawiałam z rodzicami, po czym razem weszliśmy znów do środka. Usiedliśmy z Michałem. Był jakiś taki... Nieobecny.
- Stało się coś? - zapytałam spoglądając na niego.
- A czemu miało by się coś stać? - zapytał.
- Nic nie mówisz. - odparłam.
Michał musnął moje usta, po czym zaczął szukać czegoś po kieszeniach. Wstał.
- To taak. Mógłbym coś powiedzieć? - zapytał niepewnie.
Spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem. Michał chwycił mnie za rękę po czym się uśmiechnął spoglądając w moje oczy. Klęknął przede mną, cały czas trzymając mnie za rękę.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał po chwili trzymając w ręce pudełeczko.
Mój uśmiech znacznie się poszerzył.
- Wstań już, noo... - powiedziałam.
- Ale zgadzasz się? - zapytał unosząc jedną brew ku górze.
- Tak, Michał tak. - odparłam z uśmiechem.
Siatkarz wstał po czym delikatnie mnie pocałował. Wsunął pierścionek na mój palec i mnie przytulił. Spojrzałam tylko na rodziców, którzy lekko się uśmiechali. (...) Około godziny 3 razem z Michałem wróciłam do jego mieszkania. Igor już spał w wózku. Nie przenosiłam go nawet na łóżko. Ze zmęczenia położyłam się tylko na łóżku tuż obok Michała, i zmęczona zasnęłam...
- No i jak tam braciszku? - zapytałam spoglądając na Paul'a, który nerwowo chodził po pokoju.
- A jak myślisz... Zawsze trochę każdy jest zdenerwowany... W takim dniu, no nie? - zapytał spoglądając na mnie.
- No tak, tak. Jak najbardziej. - puściłam mu oczko. - To, to ja cię zostawiam samego. Idę się przygotować. - dodałam z uśmiechem.
Weszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam sukienkę z szafy, po czym położyłam ją na łóżku. Weszłam do łazienki, wzięłam półgodzinny prysznic, po czym wyszłam w samej bieliźnie. Ubrałam sukienkę, a na nogi wsunęłam szpilki. Zrobiłam makijaż, a włosy rozczesałam. Igor właśnie się obudził, przebrałam go. Po jakieś godzinie usłyszałam pukanie do drzwi. Wyszłam z Igorem z pokoju, po czym poszłam otworzyć. Stał tam Michał.
- Czeeeeeść. - powiedziałam po czym go przytuliłam.
- Cześć, cześć. - odparł uśmiechając się.
Pocałował mnie.
- Śliicznie wyglądasz. - dodał po chwili przyglądając mi się. - Ty też. - oznajmił kucając przed Igorem.
- To idziemy? - zapytałam. - Wezmę tylko torebkę. - dodałam.
Poszłam do pokoju, wzięłam torebkę. Wyszliśmy, zamknęłam dom, klucz wrzuciłam do torebki. Wolnym krokiem szliśmy w kierunku kościoła, na miejscu byliśmy po niespełna pół godzinie. Weszliśmy do środka, jako że byłam z Igorem, staliśmy z tyłu. (...) Po przeszło godzinie wyszliśmy z kościoła.
- Paul, to tak... - zaczęłam. - Szczęścia, miłoości, radości... - powiedziałam. - Dużo dzieci. - szepnęłam mu na ucho, po czym ucałowałam jego policzek, na co Paul odpowiedział tylko cichym śmiechem.
Podeszłam do Agnieszki, złożyłam jej życzenia i wręczyłam mały prezent. To samo zrobił po mnie Michał. Podeszłam potem jeszcze z Igorem do rodziców. Przywitałam się z nimi. (...) Po trzydziestu minutach znaleźliśmy się już na sali. Usiedliśmy na swoich miejscach. " Impreza " powoli się rozkręcała. Wyszłam z Igorem i Michałem na chwilę na zewnątrz, gdzie stali moi rodzice. Pewnie byli zdziwieni tym że jestem z Michałem a nie Zbyszkiem. Nic nie wiedzieli... Podeszliśmy do nich. Rodzice spojrzeli z ciekawością na siatkarza.
- To jest Michał, a to moi rodzice. - powiedziałam lekko się uśmiechając.
- Michał? Przecież... Przecież ty byłaś z tym... Zbyszkiem? - zapytała moja mama spoglądając raz na mnie a raz na Kubiaka.
- Tak, byłam z nim. Ale teraz jest Michał. - powiedziałam.
- No to czemu z nim nie jesteś? - dążyła dalej.
Spuściłam tylko wzrok, po czym odparłam cicho. - Wyjechał, został mnie i Igora, potem znów przyjechał. Było już dobrze, no ale... Zdradził mnie.
Zmarszczyłam lekko czoło, przeniosłam wzrok na Michała. Chwilę porozmawiałam z rodzicami, po czym razem weszliśmy znów do środka. Usiedliśmy z Michałem. Był jakiś taki... Nieobecny.
- Stało się coś? - zapytałam spoglądając na niego.
- A czemu miało by się coś stać? - zapytał.
- Nic nie mówisz. - odparłam.
Michał musnął moje usta, po czym zaczął szukać czegoś po kieszeniach. Wstał.
- To taak. Mógłbym coś powiedzieć? - zapytał niepewnie.
Spojrzałam na niego z delikatnym uśmiechem. Michał chwycił mnie za rękę po czym się uśmiechnął spoglądając w moje oczy. Klęknął przede mną, cały czas trzymając mnie za rękę.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał po chwili trzymając w ręce pudełeczko.
Mój uśmiech znacznie się poszerzył.
- Wstań już, noo... - powiedziałam.
- Ale zgadzasz się? - zapytał unosząc jedną brew ku górze.
- Tak, Michał tak. - odparłam z uśmiechem.
Siatkarz wstał po czym delikatnie mnie pocałował. Wsunął pierścionek na mój palec i mnie przytulił. Spojrzałam tylko na rodziców, którzy lekko się uśmiechali. (...) Około godziny 3 razem z Michałem wróciłam do jego mieszkania. Igor już spał w wózku. Nie przenosiłam go nawet na łóżko. Ze zmęczenia położyłam się tylko na łóżku tuż obok Michała, i zmęczona zasnęłam...
niedziela, 15 września 2013
The Versatile Blogger
Joou joou joou, zostałam nominowana do The Versatile Blogger. Dziękuję :
- http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com/
Zasady konkursu:
1. Podziękuj nominującemu na jego blogu.
2. Pokaż nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu.
3. Napisz 7 faktów o sobie.
4. Nominuj 15 blogów, które na to zasługują.
5. Poinformuj ich o tym.
Fakty o skromnej ... Mnie :D
1. Miałam mnóóóóóstwo blogów, ale żadnego nie dokończyłam, ( ale spokojnie ten raczej dojdzie do końca ) ale powoli myślę nad następnym ( jak skończę ten ) , o siatkówce i o ... Żużlu. Tak wiem świetnie <3
2. Jestem beznadziejna w siatkówkę, ale ją KOCHAM i oglądać i grać dalej będę. Czy komuś się to podoba czy nie.
3. Moja ulubiona drużyna to Jastrzębski Węgiel, ale jestem też kibicem Asseco <3 .
4. Autografy? :D Z siatkarzy to mam tylko od Łukasza Żygadło ( wysłałam kopertę zwrotną ^.^ ) i od Pawła Ruska ( spotkałam go na basenie ^.^ ) , aa tak to jeszcze... Był od Prudla i Fijałka ale gdzieś się zapodziało, jeszcze od Marcina Wodeckiego ( dla mnie zainteresowanych piłką to mówię PIŁKARZ PODBESKIDZIA ), jeeeeszcze od ;-)Kacpra Woryny, Lewis'a Bridgera, Vaclava Milika, Ilya Chalov ( nie wiem jak się pisze ) aa to żużlowcy, dla mniej zainteresowanych tym pięknym sportem :* ...
5. Nie byłam jeszcze na żadnym meczu, ale mam zamiar w końcu się wybrać na jakiś mecz Jastrzębskiego <333 .
6. Mam przeuroczego pieska, wabi się Tina <3333
7. Nienawidzę szkoły !! Ale jak każdy z nas :-) ( bynajmniej tak myślę ) . Cierpię na chorobę nicmicieniechce :D
+ Kocham Agnieszkę <33333 siostrzyczko ;*****
Nominacje :
1. http://wakacje-z-siatkowka.blogspot.com/
2. http://livewithvolleyball.blox.pl/html
3. http://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/
4. http://spadajace-szczescie.blogspot.com/
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
Nagroda :
- http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com/
Zasady konkursu:
1. Podziękuj nominującemu na jego blogu.
2. Pokaż nagrodę The Versatile Blogger u siebie na blogu.
3. Napisz 7 faktów o sobie.
4. Nominuj 15 blogów, które na to zasługują.
5. Poinformuj ich o tym.
Fakty o skromnej ... Mnie :D
1. Miałam mnóóóóóstwo blogów, ale żadnego nie dokończyłam, ( ale spokojnie ten raczej dojdzie do końca ) ale powoli myślę nad następnym ( jak skończę ten ) , o siatkówce i o ... Żużlu. Tak wiem świetnie <3
2. Jestem beznadziejna w siatkówkę, ale ją KOCHAM i oglądać i grać dalej będę. Czy komuś się to podoba czy nie.
3. Moja ulubiona drużyna to Jastrzębski Węgiel, ale jestem też kibicem Asseco <3 .
4. Autografy? :D Z siatkarzy to mam tylko od Łukasza Żygadło ( wysłałam kopertę zwrotną ^.^ ) i od Pawła Ruska ( spotkałam go na basenie ^.^ ) , aa tak to jeszcze... Był od Prudla i Fijałka ale gdzieś się zapodziało, jeszcze od Marcina Wodeckiego ( dla mnie zainteresowanych piłką to mówię PIŁKARZ PODBESKIDZIA ), jeeeeszcze od ;-)Kacpra Woryny, Lewis'a Bridgera, Vaclava Milika, Ilya Chalov ( nie wiem jak się pisze ) aa to żużlowcy, dla mniej zainteresowanych tym pięknym sportem :* ...
5. Nie byłam jeszcze na żadnym meczu, ale mam zamiar w końcu się wybrać na jakiś mecz Jastrzębskiego <333 .
6. Mam przeuroczego pieska, wabi się Tina <3333
7. Nienawidzę szkoły !! Ale jak każdy z nas :-) ( bynajmniej tak myślę ) . Cierpię na chorobę nicmicieniechce :D
+ Kocham Agnieszkę <33333 siostrzyczko ;*****
Nominacje :
1. http://wakacje-z-siatkowka.blogspot.com/
2. http://livewithvolleyball.blox.pl/html
3. http://nobody-sees-nobody-knows.blogspot.com/
4. http://spadajace-szczescie.blogspot.com/
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
Nagroda :
~ . XLVII Rozdział.
Spałam do 10, ale obudził mnie śmiech Igora. Usiadłam na kanapie, ręką przejechałam po włosach, po czym wstałam. Stanęłam w drzwiach swojego pokoju, obserwując Michała i Igora jak się bawią. Uśmiechnęłam się patrząc na nich.
- Dzień dobry. - odparłam z rozbawieniem.
Michał spojrzał na mnie, Igor zaraz za nim.
- Cześć, i co? Wyspałaś się? - zapytał Kubiak wstając z łóżka.
- Aa powiem ci że tak. Przebiorę się, Igora też i idziemy na te zakupy. - odparłam z rozbawieniem.
- Myślałem że zapomniałaś. - westchnął Michał po czym podrapał się po karku.
- Skleroza mnie jeszcze nie prześladuje więc spokojnie. - powiedziałam, wyciągając ubrania z szafy.
Weszłam do łazienki, gdzie zrobiłam poranną toaletę i po kilku minutach wyszłam ubrana. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy rozczesałam. Szybko ubrałam Igora.
- Możemy iść. - odparłam na Michała, który nie był za bardzo ucieszony faktem, że ma iść na zakupy. - Michał. No. To nie jest takie straszne. - dodałam.
Chwyciłam go za rękę. Wyszliśmy z pokoju. Michał ubrał tylko buty i kurtkę. Wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi, a klucz włożyłam do torebki. Kubiak wziął Igora na ręce. Szliśmy wolnym krokiem do pobliskiego centrum. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Przeszliśmy po całym budynku.
- Oo idziemy tutaj. - oznajmiłam z uśmiechem.
Weszliśmy do sklepu. Chodziłam wolnym krokiem rozglądając się za jakąś sukienką.
- Oo Michał, co powiesz o tej? - zapytałam.
Wzięłam sukienkę po czym przyłożyłam ją do siebie. Michał spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Ładnie. - odparł krótko.
- Tylko tyle? - zapytałam po czym zrobiłam dzióbek z ust, i się zaśmiałam.
- No ale co mam więcej powiedzieć? Bardzo ładnie wyglądasz. - puścił mi oczko.
Wzięłam sukienkę po czym weszłam do przymierzalni, szybko ubrałam sukienkę i wyszłam.
- No i jak? - zapytałam. Obróciłam się kilka razy dookoła po czym wzrok zatrzymałam na Michale.
- Bardzo... Ładnie. - powiedział z uśmiechem.
Igor się uśmiechnął i zaklaskał w rączki patrząc na mnie. Zaśmiałam się.
- Zobaczę jeszcze inne. - odparłam.
Weszłam do przymierzalni, przebrałam się. Wyszłam z sukienką w ręce. Odłożyłam ją na miejsce. Kilka razy przeszliśmy po sklepie.
- W takim razie biorę tą. - powiedziałam. Wzięłam sukienkę.Poszliśmy do kasy. Michał stał obok wyciągając portfel. Stała przed nami młoda, ładna dziewczyna, która co chwilę spoglądała na Michała.
- Michał? Michał Kubiak? - zapytała w końcu, na co siatkarz kiwnął głową.
Oczywiście nie odbyło się bez zdjęcia i autografu. Kiedy Michał dał dziewczynie pieniądze za sukienkę, spojrzałam na niego.
- Michał! Zobaczysz uduszę cię w domu. - westchnęłam, biorą zapakowaną sukienkę.
- Już się nie mogę doczekać. - powiedział z rozbawieniem, i objął mnie. Jeszcze przez 2 godziny chodziliśmy po sklepach. Do domu wróciliśmy około godziny 14. Michał nas odprowadził i poszedł do siebie. Poszłam na górę, chciałam już otworzyć drzwi ale uprzedziła mnie Agnieszka. Wybiegła zapłakana.
- Cze - cześć. - powiedziałam patrząc na nią, ale nic nie usłyszałam.
Weszłam do środka. Przy oknie stał Paul.
- Hej. Co się stało? Agnieszka wybiegła cała zapłakana. O co chodzi? - zapytałam.
Zdjęłam kurtkę, i buty, a potem zdjęłam kurtkę oraz buty Igorowi. Położyłam sukienkę na kanapie, wzięłam Igora na ręce i podeszłam do brata.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi? - zapytałam patrząc na niego.
- Agnieszka... Jest w ciąży. - powiedział.
- No to gratulacje. Ale czemu ona wybiegła z domu, i płakała, hm?
- Powiedziałem jej tylko, że nie jestem na to gotowy.
- No ale... Masz dwadzieścia osiem lat, i nie jesteś na to gotowy. Chyba najwyższa pora, nie?
- No tak. Ale mam treningi, mecze Agnieszka też.
- No tak... Ale są rodzice Agnieszki, pomogą wam przecież.
- Masz rację...
- Widzisz? -posłałam mu przyjazny uśmiech. - To idź do Agnieszki, ją przeprosić, ale to gazem. - dodałam z rozbawieniem.
- Yhm. Już. - odparł. Ubrał szybko kurtkę i buty i wybiegł z domu.
Poszłam do siebie, położyłam Igora do łóżeczka, po kilku minutach już spał. Poszłam do kuchni, gdzie zjadłam przygotowany wcześniej przez Paul'a obiad. Zjadłam i usiadłam na kanapie przed TV. Oglądałam powtórki jakiś seriali, ale przerwało mi pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam po czym podeszłam do drzwi, które zaraz otworzyłam. Stanął przede mną Michał.
- Już się stęskniłeś? - zapytałam z uśmiechem.
Michał się zaśmiał po czym delikatnie mnie pocałował. Weszliśmy do środka, dalej się całując.
- Nawet nie wiesz jak... Bardzo. - powiedział, po czym znów wrócił do przerwanej czynności.
Michał usiadł na kanapie, a ja na jego kolanach. Siatkarz całował mnie, wsuwając rękę pod moją bluzkę.
- Wiesz co? - zaczęłam patrząc na niego.
- Nie nie wiem. Może mi powiesz? - zaśmiał się patrząc na mnie, wodzą ręką po moich plecach.
- Agnieszka jest w ciąży. Będę ciocią. W końcu. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ooo, fajnie, fajnie. Masz racje " w końcu ". - powiedział patrząc na mnie, po czym znów mnie pocałował. Odwzajemniłam jego pocałunek, po czym go przytuliłam.
- A może pora... Mieć własne, hm? - zaczął Michał dość niepewnie.
Słysząc to spojrzałam na niego, dość zszokowana.
- Chcesz mieć... Dziecko? - zapytałam patrząc na niego.
- No tak.
- Boże... Michał. Ja, ja mam dopiero dziewiętnaście lat, mam Igora. Jeszcze nie chcę mieć drugiego.
Wstałam po czym podeszłam do okna. Michał stanął za mną i objął mnie od tyłu.
- Spokojnie. Rozumiem. - odwrócił mnie przodem do siebie po czym delikatnie pocałował, na co ja odpowiedziałam tym samym. Usiedliśmy znowu na kanapie, położyłam głowę na kolanach Michała. Rozmawialiśmy z 2 godziny. Michał musiał już iść. Poszłam do siebie, Igor dalej spał. Włączyłam laptopa po czym zalogowałam się na facebook'a. Przez godzinę pisałam z kilkoma siatkarzami z Jastrzębia. I około godziny 20, wyłączyłam laptopa. Weszłam do łazienki, wzięłam pół godzinną kąpiel i wyszłam ubrana. Usiadłam na łóżku, po czym przykryłam się kołdrą. Przez godzinę leżałam, myśląc o tym co powiedział mi Michał.
- Drugie dziecko? - powiedziałam cicho do siebie.
Położyłam się na brzuchu, leżałam tak jeszcze kilka minut, po czym zasnęłam...
-------------------------------
To jest jakiś hard-core ! 2 rozdziały w ciągu dwóch dni. Następny pewnie pojawi się sobotę, pod warunkiem że będzie 5 komentarzy pod tą notką. Taki mały szantaż :D Pozdrawiam ;***
- Dzień dobry. - odparłam z rozbawieniem.
Michał spojrzał na mnie, Igor zaraz za nim.
- Cześć, i co? Wyspałaś się? - zapytał Kubiak wstając z łóżka.
- Aa powiem ci że tak. Przebiorę się, Igora też i idziemy na te zakupy. - odparłam z rozbawieniem.
- Myślałem że zapomniałaś. - westchnął Michał po czym podrapał się po karku.
- Skleroza mnie jeszcze nie prześladuje więc spokojnie. - powiedziałam, wyciągając ubrania z szafy.
Weszłam do łazienki, gdzie zrobiłam poranną toaletę i po kilku minutach wyszłam ubrana. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy rozczesałam. Szybko ubrałam Igora.
- Możemy iść. - odparłam na Michała, który nie był za bardzo ucieszony faktem, że ma iść na zakupy. - Michał. No. To nie jest takie straszne. - dodałam.
Chwyciłam go za rękę. Wyszliśmy z pokoju. Michał ubrał tylko buty i kurtkę. Wyszliśmy z domu. Zamknęłam drzwi, a klucz włożyłam do torebki. Kubiak wziął Igora na ręce. Szliśmy wolnym krokiem do pobliskiego centrum. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Przeszliśmy po całym budynku.
- Oo idziemy tutaj. - oznajmiłam z uśmiechem.
Weszliśmy do sklepu. Chodziłam wolnym krokiem rozglądając się za jakąś sukienką.
- Oo Michał, co powiesz o tej? - zapytałam.
Wzięłam sukienkę po czym przyłożyłam ją do siebie. Michał spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Ładnie. - odparł krótko.
- Tylko tyle? - zapytałam po czym zrobiłam dzióbek z ust, i się zaśmiałam.
- No ale co mam więcej powiedzieć? Bardzo ładnie wyglądasz. - puścił mi oczko.
Wzięłam sukienkę po czym weszłam do przymierzalni, szybko ubrałam sukienkę i wyszłam.
- No i jak? - zapytałam. Obróciłam się kilka razy dookoła po czym wzrok zatrzymałam na Michale.
- Bardzo... Ładnie. - powiedział z uśmiechem.
Igor się uśmiechnął i zaklaskał w rączki patrząc na mnie. Zaśmiałam się.
- Zobaczę jeszcze inne. - odparłam.
Weszłam do przymierzalni, przebrałam się. Wyszłam z sukienką w ręce. Odłożyłam ją na miejsce. Kilka razy przeszliśmy po sklepie.
- W takim razie biorę tą. - powiedziałam. Wzięłam sukienkę.Poszliśmy do kasy. Michał stał obok wyciągając portfel. Stała przed nami młoda, ładna dziewczyna, która co chwilę spoglądała na Michała.
- Michał? Michał Kubiak? - zapytała w końcu, na co siatkarz kiwnął głową.
Oczywiście nie odbyło się bez zdjęcia i autografu. Kiedy Michał dał dziewczynie pieniądze za sukienkę, spojrzałam na niego.
- Michał! Zobaczysz uduszę cię w domu. - westchnęłam, biorą zapakowaną sukienkę.
- Już się nie mogę doczekać. - powiedział z rozbawieniem, i objął mnie. Jeszcze przez 2 godziny chodziliśmy po sklepach. Do domu wróciliśmy około godziny 14. Michał nas odprowadził i poszedł do siebie. Poszłam na górę, chciałam już otworzyć drzwi ale uprzedziła mnie Agnieszka. Wybiegła zapłakana.
- Cze - cześć. - powiedziałam patrząc na nią, ale nic nie usłyszałam.
Weszłam do środka. Przy oknie stał Paul.
- Hej. Co się stało? Agnieszka wybiegła cała zapłakana. O co chodzi? - zapytałam.
Zdjęłam kurtkę, i buty, a potem zdjęłam kurtkę oraz buty Igorowi. Położyłam sukienkę na kanapie, wzięłam Igora na ręce i podeszłam do brata.
- Powiesz mi w końcu o co chodzi? - zapytałam patrząc na niego.
- Agnieszka... Jest w ciąży. - powiedział.
- No to gratulacje. Ale czemu ona wybiegła z domu, i płakała, hm?
- Powiedziałem jej tylko, że nie jestem na to gotowy.
- No ale... Masz dwadzieścia osiem lat, i nie jesteś na to gotowy. Chyba najwyższa pora, nie?
- No tak. Ale mam treningi, mecze Agnieszka też.
- No tak... Ale są rodzice Agnieszki, pomogą wam przecież.
- Masz rację...
- Widzisz? -posłałam mu przyjazny uśmiech. - To idź do Agnieszki, ją przeprosić, ale to gazem. - dodałam z rozbawieniem.
- Yhm. Już. - odparł. Ubrał szybko kurtkę i buty i wybiegł z domu.
Poszłam do siebie, położyłam Igora do łóżeczka, po kilku minutach już spał. Poszłam do kuchni, gdzie zjadłam przygotowany wcześniej przez Paul'a obiad. Zjadłam i usiadłam na kanapie przed TV. Oglądałam powtórki jakiś seriali, ale przerwało mi pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam po czym podeszłam do drzwi, które zaraz otworzyłam. Stanął przede mną Michał.
- Już się stęskniłeś? - zapytałam z uśmiechem.
Michał się zaśmiał po czym delikatnie mnie pocałował. Weszliśmy do środka, dalej się całując.
- Nawet nie wiesz jak... Bardzo. - powiedział, po czym znów wrócił do przerwanej czynności.
Michał usiadł na kanapie, a ja na jego kolanach. Siatkarz całował mnie, wsuwając rękę pod moją bluzkę.
- Wiesz co? - zaczęłam patrząc na niego.
- Nie nie wiem. Może mi powiesz? - zaśmiał się patrząc na mnie, wodzą ręką po moich plecach.
- Agnieszka jest w ciąży. Będę ciocią. W końcu. - powiedziałam z uśmiechem.
- Ooo, fajnie, fajnie. Masz racje " w końcu ". - powiedział patrząc na mnie, po czym znów mnie pocałował. Odwzajemniłam jego pocałunek, po czym go przytuliłam.
- A może pora... Mieć własne, hm? - zaczął Michał dość niepewnie.
Słysząc to spojrzałam na niego, dość zszokowana.
- Chcesz mieć... Dziecko? - zapytałam patrząc na niego.
- No tak.
- Boże... Michał. Ja, ja mam dopiero dziewiętnaście lat, mam Igora. Jeszcze nie chcę mieć drugiego.
Wstałam po czym podeszłam do okna. Michał stanął za mną i objął mnie od tyłu.
- Spokojnie. Rozumiem. - odwrócił mnie przodem do siebie po czym delikatnie pocałował, na co ja odpowiedziałam tym samym. Usiedliśmy znowu na kanapie, położyłam głowę na kolanach Michała. Rozmawialiśmy z 2 godziny. Michał musiał już iść. Poszłam do siebie, Igor dalej spał. Włączyłam laptopa po czym zalogowałam się na facebook'a. Przez godzinę pisałam z kilkoma siatkarzami z Jastrzębia. I około godziny 20, wyłączyłam laptopa. Weszłam do łazienki, wzięłam pół godzinną kąpiel i wyszłam ubrana. Usiadłam na łóżku, po czym przykryłam się kołdrą. Przez godzinę leżałam, myśląc o tym co powiedział mi Michał.
- Drugie dziecko? - powiedziałam cicho do siebie.
Położyłam się na brzuchu, leżałam tak jeszcze kilka minut, po czym zasnęłam...
-------------------------------
To jest jakiś hard-core ! 2 rozdziały w ciągu dwóch dni. Następny pewnie pojawi się sobotę, pod warunkiem że będzie 5 komentarzy pod tą notką. Taki mały szantaż :D Pozdrawiam ;***
sobota, 14 września 2013
~ . XLVI Rozdział.
Kilka miesięcy później...
Niechętnie zwlekłam się spod ciepłej kołdry. Podeszłam do okna, na zewnątrz było biało. Fajny widok. Chociaż bardziej jestem za latem... Spojrzałam do łóżeczka, w którym spał jeszcze Igor. Wyciągnęłam ubrania z szafy, po czym weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę, i ubrana wyszłam. Zaraz po tym obudził się Igor. Nakarmiłam go i przebrałam. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam Igora na ręce i poszłam otworzyć.
- Cześć.
- Hej. I co gotowa? - zapytała Agnieszka i się uśmiechnęła.
- Chwila. Pięć minut.
Agnieszka wzięła ode mnie Igora. Poszłam do siebie, spięłam włosy w wysoką kitkę, oraz zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z pokoju, po czym podeszłam do Agnieszki.
- Możemy iść. - odparłam z uśmiechem.
Wyszliśmy z domu. Szłyśmy w kierunku jakiegoś sklepu z sukniami. Na miejscu byłyśmy po 20 minutach.Weszłyśmy do środka. Moją uwagę od razu przykuła bardzo ładna sukienka. Podeszłam od razu bliżej.
- Aga! - krzyknęłam na co kilka osób spojrzało na mnie. - Przepraszam. - powiedziałam z rozbawieniem.
- Co się stało? - zapytała i podeszła do mnie.
- Popatrz. Podoba ci się ta? - zapytałam pokazując sukienkę.
- Jejuu... - powiedziała z uśmiechem. - Ładna. - odparła. - Chodź zobaczymy inne.
Chodziłyśmy kilka razy dookoła. Ale mi jak i Agnieszce najbardziej podobała się ta pierwsza sukienka. Wzięła ją i weszła do przebieralni. Po chwili już wyszła. Uśmiechnęłam się.
- Ładnie. Musisz ją wziąć. Bo jak nie... - powiedziałam z rozbawieniem.
- Myślisz? - zapytała po czym przejrzała się w lustrze.
- Zaczekaj. - powiedziałam po czym wyciągnęłam telefon z kieszeni, zrobiłam Agnieszce zdjęcie i wysłałam je do Paul'a. - Zaraz się dowiemy co Paul o tym myśli. - dodałam. Po chwili dostałam odpowiedź " Tą wybrałyście? Ładnie. Niech ją bierze ;) " . Zaśmiałam się.
- I co? - zapytała.
- Podoba mu się. Masz ją wziąć. - odparłam po czym puściłam jej oczko.
- Yhm... Dobrze, dobrze.
- Lotman padnie zobaczysz.
Zaśmiałam się. Aga weszła do przebieralni, i po chwili wyszła, z sukienką w ręce. Aga zapłaciła, po czym wzięła sukienkę. Wyszłyśmy ze sklepu. Skierowałyśmy się od razu do domu. Na miejscy byłyśmy po 20 minutach. Weszłyśmy do domu. Przed TV siedział właśnie Paul.
- Czeeeść braciszku. - powiedziałam, po czym ucałowałam policzek brata. - Ja was zostawiam. - dodałam i weszłam do siebie. Przebrałam się , Igora również. Usiadłam na łóżku razem z Igorem i zaczęłam się z nim bawić. Po chwili do mojego pokoju wszedł Paul.
- Wychodzimy. - poinformował mnie i wyszedł.
- Okej okej. - odparłam.
Bawiłam się dalej z Igorem. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Przyjdę zaraz. - powiedziałam z uśmiechem po czym ucałowałam policzek synka.
Wyszłam z pokoju, po czym podeszłam do drzwi, które zaraz otworzyłam. Stał tam Zbyszek.
- Czego ty jeszcze chcesz? - zapytałam.
- Igor to też mój syn, no więc mam prawo się z nim widywać. - powiedział.
- Musisz akurat dziś? - zrobiłam mu miejsce aby wszedł do środka.
- Tak. - odparł krótko po czym wszedł. Zamknęłam drzwi. Poszłam razem z Bartmanem do swojego pokoju.
Siatkarz od razu podszedł do Igora, i wziął go na ręce. Spojrzałam na nich po czym podrapałam się po karku. Igor wyciągnął do mnie rączki, po czym go wzięłam.
- Co jest? - zapytał Zbyszek patrząc na mnie i na Igora.
- Dziwisz się? Bo ja nie. - westchnęłam cicho tuląc Igora.
- A niby dlaczego? - zapytał.
- Zastanów się nad tym co robisz? Kilka razy go widziałeś a Igor ma już kilka miesięcy. Co z ciebie za ojciec. - powiedziałam stanowczo tuląc synka. - Może już wyjdziesz? - zapytałam niepewnie.
- Jestem siatkarzem, mam wyjazdy, treningi... - odparł patrząc na Igora.
- Ja też gram, mam treningi i co? Zajmuję się Igorem. Daję rade. - powiedziałam. - Wyjdź już. - dodałam stanowczo.
- Czemu ty się tak denerwujesz? - zapytał patrząc na mnie, przybliżył się do mnie, po czym złożył na moich ustach pocałunek.
- Wyjdź! - odparłam dość głośno, stanowczo. Wyszłam z pokoju, a Bartman za mną, otworzyłam drzwi, gdzie stanął przede mną Michał. Podszedł do nas Zbyszek.
- Cze - cześć. Co tu robisz? - zapytałam niepewnie. Chciałam ucałować policzek Kubiaka w geście przywitania, ale ten się odsunął.
- Co on tu robi? - spojrzał na Zbyszka.
- Yy przyszedł odwiedzić Igora. Już wychodzi.
- I ciebie. - dodał po czym puścił mi oczko. Ucałował mój policzek a Igora pocałował w czoło i wyszedł. Zrobiłam miejsce Michałowi, aby wszedł. Zamknęłam drzwi.
- Położę tylko Igora, okej? - zapytałam z lekkim uśmiechem.
Michał tylko przytaknął i usiadł na kanapie. Weszłam do pokoju, położyłam Igora do łóżeczka i czekałam aż zaśnie. Po chwili już spał. Wyszłam po cichu z pokoju, po czym skierowałam się do Michała. Stanęłam za nim po czym ucałowałam delikatnie jego policzek.
- Heej. Co jest? - szepnęłam mu na ucho, po czym usiadłam obok niego.
- Powiesz mi co on tu robił? - zapytał patrząc na mnie.
- No już ci mówiłam. Przyszedł odwiedzić Igora, to też przecież jego syn.
- Masz racje. Przepraszam. - powiedział po czym delikatnie mnie pocałował. - Wybaczysz mi? - dodał z uśmiechem.
- No nie wiem... - odparłam obojętnie po czym się zaśmiałam. Przybliżyłam się do niego. - Tak. - szepnęłam mu na ucho. Zaśmiałam się.
Michał chwycił mnie za rękę i się uśmiechnął patrząc mi w oczy.
- Co robisz jutro? - zapytałam z cwaniackim uśmieszkiem.
- Mam się bać? - zapytał patrząc na mnie z rozbawieniem.
- Nie, coś ty. No to jak? Co robisz?
- Raczej nic. Treningu nie mamy.
- No to na jutro masz już zajęcie. Idziesz ze mną na zakupy. - wytknęłam mu język i się zaśmiałam.
- Jest to konieczne? Nie możesz iść z ... Olą na przykład? Albo Agnieszką?
- No wiesz co? Mogłabym iść, ale wolę z tobą. - zaśmiałam się po czym delikatnie ucałowałam jego policzek.
- Skro chcesz no to dobrze. - westchnął cicho i się uśmiechnął.
- Super. - powiedziałam z uśmiechem po czym przytuliłam Kubiaka.
Postanowiliśmy pooglądać jakieś filmy. Zdecydowaliśmy się na jeden. Położyłam się, głowę położyłam na kolanach Michała, i oglądałam film. Po chwili już spałam. Michał się tylko uśmiechnął, po czym powoli wstał i przykrył mnie kołdrą. Usiadł obok i oglądał dalej film. Spałam tak cały czas, aż do rana.
-------------------------------------------------------------
UWAGA! UWAGA! Agnieszka. obiecałam więc jest <3 , czytamy :D - - - > http://livewithvolleyball.blox.pl/html
Niechętnie zwlekłam się spod ciepłej kołdry. Podeszłam do okna, na zewnątrz było biało. Fajny widok. Chociaż bardziej jestem za latem... Spojrzałam do łóżeczka, w którym spał jeszcze Igor. Wyciągnęłam ubrania z szafy, po czym weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę, i ubrana wyszłam. Zaraz po tym obudził się Igor. Nakarmiłam go i przebrałam. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wzięłam Igora na ręce i poszłam otworzyć.
- Cześć.
- Hej. I co gotowa? - zapytała Agnieszka i się uśmiechnęła.
- Chwila. Pięć minut.
Agnieszka wzięła ode mnie Igora. Poszłam do siebie, spięłam włosy w wysoką kitkę, oraz zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z pokoju, po czym podeszłam do Agnieszki.
- Możemy iść. - odparłam z uśmiechem.
Wyszliśmy z domu. Szłyśmy w kierunku jakiegoś sklepu z sukniami. Na miejscu byłyśmy po 20 minutach.Weszłyśmy do środka. Moją uwagę od razu przykuła bardzo ładna sukienka. Podeszłam od razu bliżej.
- Aga! - krzyknęłam na co kilka osób spojrzało na mnie. - Przepraszam. - powiedziałam z rozbawieniem.
- Co się stało? - zapytała i podeszła do mnie.
- Popatrz. Podoba ci się ta? - zapytałam pokazując sukienkę.
- Jejuu... - powiedziała z uśmiechem. - Ładna. - odparła. - Chodź zobaczymy inne.
Chodziłyśmy kilka razy dookoła. Ale mi jak i Agnieszce najbardziej podobała się ta pierwsza sukienka. Wzięła ją i weszła do przebieralni. Po chwili już wyszła. Uśmiechnęłam się.
- Ładnie. Musisz ją wziąć. Bo jak nie... - powiedziałam z rozbawieniem.
- Myślisz? - zapytała po czym przejrzała się w lustrze.
- Zaczekaj. - powiedziałam po czym wyciągnęłam telefon z kieszeni, zrobiłam Agnieszce zdjęcie i wysłałam je do Paul'a. - Zaraz się dowiemy co Paul o tym myśli. - dodałam. Po chwili dostałam odpowiedź " Tą wybrałyście? Ładnie. Niech ją bierze ;) " . Zaśmiałam się.
- I co? - zapytała.
- Podoba mu się. Masz ją wziąć. - odparłam po czym puściłam jej oczko.
- Yhm... Dobrze, dobrze.
- Lotman padnie zobaczysz.
Zaśmiałam się. Aga weszła do przebieralni, i po chwili wyszła, z sukienką w ręce. Aga zapłaciła, po czym wzięła sukienkę. Wyszłyśmy ze sklepu. Skierowałyśmy się od razu do domu. Na miejscy byłyśmy po 20 minutach. Weszłyśmy do domu. Przed TV siedział właśnie Paul.
- Czeeeść braciszku. - powiedziałam, po czym ucałowałam policzek brata. - Ja was zostawiam. - dodałam i weszłam do siebie. Przebrałam się , Igora również. Usiadłam na łóżku razem z Igorem i zaczęłam się z nim bawić. Po chwili do mojego pokoju wszedł Paul.
- Wychodzimy. - poinformował mnie i wyszedł.
- Okej okej. - odparłam.
Bawiłam się dalej z Igorem. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Przyjdę zaraz. - powiedziałam z uśmiechem po czym ucałowałam policzek synka.
Wyszłam z pokoju, po czym podeszłam do drzwi, które zaraz otworzyłam. Stał tam Zbyszek.
- Czego ty jeszcze chcesz? - zapytałam.
- Igor to też mój syn, no więc mam prawo się z nim widywać. - powiedział.
- Musisz akurat dziś? - zrobiłam mu miejsce aby wszedł do środka.
- Tak. - odparł krótko po czym wszedł. Zamknęłam drzwi. Poszłam razem z Bartmanem do swojego pokoju.
Siatkarz od razu podszedł do Igora, i wziął go na ręce. Spojrzałam na nich po czym podrapałam się po karku. Igor wyciągnął do mnie rączki, po czym go wzięłam.
- Co jest? - zapytał Zbyszek patrząc na mnie i na Igora.
- Dziwisz się? Bo ja nie. - westchnęłam cicho tuląc Igora.
- A niby dlaczego? - zapytał.
- Zastanów się nad tym co robisz? Kilka razy go widziałeś a Igor ma już kilka miesięcy. Co z ciebie za ojciec. - powiedziałam stanowczo tuląc synka. - Może już wyjdziesz? - zapytałam niepewnie.
- Jestem siatkarzem, mam wyjazdy, treningi... - odparł patrząc na Igora.
- Ja też gram, mam treningi i co? Zajmuję się Igorem. Daję rade. - powiedziałam. - Wyjdź już. - dodałam stanowczo.
- Czemu ty się tak denerwujesz? - zapytał patrząc na mnie, przybliżył się do mnie, po czym złożył na moich ustach pocałunek.
- Wyjdź! - odparłam dość głośno, stanowczo. Wyszłam z pokoju, a Bartman za mną, otworzyłam drzwi, gdzie stanął przede mną Michał. Podszedł do nas Zbyszek.
- Cze - cześć. Co tu robisz? - zapytałam niepewnie. Chciałam ucałować policzek Kubiaka w geście przywitania, ale ten się odsunął.
- Co on tu robi? - spojrzał na Zbyszka.
- Yy przyszedł odwiedzić Igora. Już wychodzi.
- I ciebie. - dodał po czym puścił mi oczko. Ucałował mój policzek a Igora pocałował w czoło i wyszedł. Zrobiłam miejsce Michałowi, aby wszedł. Zamknęłam drzwi.
- Położę tylko Igora, okej? - zapytałam z lekkim uśmiechem.
Michał tylko przytaknął i usiadł na kanapie. Weszłam do pokoju, położyłam Igora do łóżeczka i czekałam aż zaśnie. Po chwili już spał. Wyszłam po cichu z pokoju, po czym skierowałam się do Michała. Stanęłam za nim po czym ucałowałam delikatnie jego policzek.
- Heej. Co jest? - szepnęłam mu na ucho, po czym usiadłam obok niego.
- Powiesz mi co on tu robił? - zapytał patrząc na mnie.
- No już ci mówiłam. Przyszedł odwiedzić Igora, to też przecież jego syn.
- Masz racje. Przepraszam. - powiedział po czym delikatnie mnie pocałował. - Wybaczysz mi? - dodał z uśmiechem.
- No nie wiem... - odparłam obojętnie po czym się zaśmiałam. Przybliżyłam się do niego. - Tak. - szepnęłam mu na ucho. Zaśmiałam się.
Michał chwycił mnie za rękę i się uśmiechnął patrząc mi w oczy.
- Co robisz jutro? - zapytałam z cwaniackim uśmieszkiem.
- Mam się bać? - zapytał patrząc na mnie z rozbawieniem.
- Nie, coś ty. No to jak? Co robisz?
- Raczej nic. Treningu nie mamy.
- No to na jutro masz już zajęcie. Idziesz ze mną na zakupy. - wytknęłam mu język i się zaśmiałam.
- Jest to konieczne? Nie możesz iść z ... Olą na przykład? Albo Agnieszką?
- No wiesz co? Mogłabym iść, ale wolę z tobą. - zaśmiałam się po czym delikatnie ucałowałam jego policzek.
- Skro chcesz no to dobrze. - westchnął cicho i się uśmiechnął.
- Super. - powiedziałam z uśmiechem po czym przytuliłam Kubiaka.
Postanowiliśmy pooglądać jakieś filmy. Zdecydowaliśmy się na jeden. Położyłam się, głowę położyłam na kolanach Michała, i oglądałam film. Po chwili już spałam. Michał się tylko uśmiechnął, po czym powoli wstał i przykrył mnie kołdrą. Usiadł obok i oglądał dalej film. Spałam tak cały czas, aż do rana.
-------------------------------------------------------------
UWAGA! UWAGA! Agnieszka. obiecałam więc jest <3 , czytamy :D - - - > http://livewithvolleyball.blox.pl/html
niedziela, 18 sierpnia 2013
~ . XLV Rozdział.
Następnego dnia obudziłam się około godziny 9.30. Rozejrzałam się po mieszkaniu. Zwlekłam się z kanapy po czym weszłam do sypialni Michała, na łóżku leżał Michał razem z Igorem, spali. Uśmiechnęłam się patrząc na nich. Przykryłam ich kołdrą i wyszłam z sypialni, zamykając za sobą drzwi. Weszłam do kuchni,napiłam się soku. Spojrzałam przez okno, stałam tyłem. Po chwili ktoś objął mnie od tyłu i ucałował moje opalone ramię. Odwróciłam się przodem do Michała po czym zawiesiłam ręce na jego szyi i uniosłam się na palcach.
- Dzień dobry kochanie. Powiedział z uśmiechem patrząc na mnie.
- No dzień dobry. Wiesz jak ty uroczo wyglądałeś z Igorem. Uśmiechnęłam się do niego.
- Zapewne... Zaśmiał się po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
- Przebiorę się. Powiedziałam między pocałunkami.
Musnęłam jeszcze delikatnie jego usta i weszłam do łazienki, przebrałam się, rozpuściłam włosy. Przeczesałam ręką włosy i spięłam je w koński ogon. Wyszłam z łazienki, oddałam Michałowi koszulkę i się uśmiechnęłam do niego. Kubiak puścił do mnie oczko, wziął ode mnie koszulkę którą położył na kanapie i podszedł do mnie bliżej. Przytuliłam się do niego, głowę położyłam na jego torsie i się uśmiechnęłam. Michał spojrzał na mnie i odwzajemnił ten gest.
- Kocham cię, wiesz? Powiedział uśmiechając się do mnie.
- Wiesz co? Powiem ci że pierwszy raz to od ciebie słyszę i bardzo mnie to ucieszyło.
- No wiesz... Teraz ja bym chciał usłyszeć to samo.
- Kocham cię. Szepnęłam mu na ucho po czym posłałam mu delikatny a zarazem uroczy uśmiech.
Michał pogładził kciukiem mój policzek. Musnął delikatnie moje czoło, nos i usta, tworzył delikatny pocałunek. Przerwał nam płacz Igora. Westchnęłam po czym odsunęłam się od niego. Weszłam do sypialni po czym usiadłam na łóżku.
- Dzień dobry kochanie. Powiedziałam z uśmiechem biorąc synka na ręce.
Igor zaklaskał w rączki i się uśmiechnął. Od razu się uspokoił. Nakarmiłam go. Wyszłam z sypialni Michała.
- My już pójdziemy. Za godzinę mam trening. Westchnęłam cicho.
- Yhm. Szkoda. Ale i tak muszę coś załatwić, to co powiesz abyśmy się wieczorem spotkali.
- Jak najbardziej. W takim razie do wieczora. Pa.
Ucałowałam jego policzek i wyszłam z jego mieszkania trzymając synka na rękach. Po chwili byłam już w domu. Wyciągnęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi, weszłam do środka. Na kanapie leżał Paul. Trzasnęłam dość mocno drzwiami po czym się cicho zaśmiałam a Lotman się obudził.
- Porąbało cię? Ludzie chcą jeszcze spać!
- Ojj jak mi przykro. Zajmiesz się Igorem. A ja uciekam zaraz na trening.
- Co? Znowu? Głowa mnie boli, daj mi spokój.
- Popiło się wczoraj tak? Więc okej okej. Igora bym przy tobie nie zostawiła jak jesteś w takim stanie.
Paul kiwnął tylko ręką. Poszłam do siebie. Posadziłam Igora do łóżeczka. Włożyłam strój do torby. Igora położyłam do wózka i wyszłam z pokoju. Wyszłam z domu zamykając go. Udałam się w kierunku domu Oli, u której byłam po dziesięciu minutach. Zadzwoniłam i czekałam aż otworzy. Po chwili Aleksandra zjawiła się przede mną. Uśmiechnęła się i puściła mi oczko.
- Czeeść. Wiesz jak cię kocham, tak?
- Nie słodź mi tu. Daj mi małego i uciekaj na ten trening.
- Jak ty mnie dobrze znasz. Dziękuuuję.
Ucałowałam jej policzek, pocałowałam Igora w policzek i ruszyłam w kierunku hali. Byłam na miejscu po piętnastu minutach. W drzwiach wpadłam na trenera.
- Przepraszam.
Uśmiechnęłam się ukazując szereg śnieżno-białych zębów.
- Milena... Dobra, idź się przebrać i pogoń dziewczyny zaraz zaczynamy.
- Tak jest trenerze! Powiedziałam rozbawiona po czym weszłam do szatni gdzie paradowały dziewczyny w samej bieliźnie.
- Aaaa !! Krzyknęła Weronika zakrywając się rękoma.
- Spokojnie, to tylko ja. Odparłam z rozbawieniem.
Szybko się przebrałam, i razem z resztą dziewczyn weszłam na salę gdzie czekał na nas nasz trener z jakimś mężczyzną. Wymieniłyśmy się z dziewczynami spojrzeniem, typu " kto to jest, czego tu chce? ". Stanęłyśmy jedna obok drugiej, ja na " czele ", ponieważ byłam kapitanką. Chociaż nie wiem dlaczego akurat ja, przecież wszystkie dziewczyny są na prawdę dobre w tym. Ale tak chyba musiało być? Trener spojrzał na nas z uśmiechem po czym zaczął swój wykład.
- To tak... Jesteście pewnie ciekawe kim jest ten...
- Jestem trenerem Atomu Trefl Sopot. Wtrącił się mężczyzna. - Nazywam się Jerzy Matlak.
Spojrzałam tylko na naszego trenera, który z uwagą przyglądał się każdej z nas.
- Do czego pan zmierza? Zapytałam po chwili patrząc na niego.
- Yhm do tego że szukamy dobrych dziewczyn do drużyny, i na pierwszą myśl właśnie wy mi przyszłyście. Zrobimy tak jakby " zawody " pomiędzy wami, i kilka dobrych dziewczyn będzie grała właśnie w Sopocie.
- A jeśli któraś z nas nie będzie chciała? Zapytałam patrząc na niego.
- Oczywiście nie zmuszamy do tego, ale warto. To jak zaczniemy?
- Milena, już nic nie mów. Powiedział mi trener.
- Spokojnie. Westchnęłam cicho.
- Zaczynamy. Powiedział trener.
Zrobiłyśmy krótką rozgrzewkę, podzieliłyśmy się na dwie drużyny i zaczęłyśmy grać. Trener oraz trener z Sopotu przyglądali się każdej nas. Nasz trener oczywiście rzucił drugiemu jakieś dobre słówko o każdej z nas. Po trzech godzinach takiego grania stanęłyśmy jedna obok drugiej a przed nami trenerzy.
- No, no, no. Było bardzo dobrze. Więc jak na razie są tylko trzy dziewczyny.
- Agnieszka, Weronika i najlepsza Milena. Dokończył trener patrząc na nas.
- Co? Nie! Za jakie grzechy, co ja zrobiłam? Powiedziałam.
Z jednej strony było by fajnie. Nawet bardzo. Sopot to dobra drużyna. A z drugiej strony, dobrze mi tutaj, jest tu Michał, Ola...
- To jak byłybyście zainteresowane?
- No wie pan co. To trzeba przemyśleć, tak?
- Trzeba trzeba. W takim razie zawitam tutaj jeszcze jutro i tak jeszcze przez kilka dni, może znajdzie się jeszcze kilka dziewczyn. Możecie już iść. Do widzenia.
- Do widzenia. Powiedziałyśmy równocześnie.
Wyszłyśmy z sali, kierując się do szatni. Porozmawiałam z Agnieszką i Weroniką na temat tego, czy chciały by tam grać. Miały takie same zdanie jak ja. Szybko się przebrałam, pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z hali. Skierowałam się w stronę domu Oli, myśląc o tej propozycji. Po chwili byłam na miejscu. Ola siedziała w ogrodzie bawiąc się z Igorem, więc podeszłam do nich. Zakryłam Oli oczy i cicho się zaśmiałam.
- Buu. Cześć cześć.
- Cześć, chcesz żebym zawału przez ciebie dostała? W tak młodym wieku...
- Oj tam oj tam. Zaśmiałam się, wzięłam Igora na ręce i się uśmiechnęłam.
Usiadłam obok Oli.
- Powiedz mi tylko co o tym myślisz. Był na naszym treningu trener z Sopotu, szukał dziewczyn do drużyny, wybrał Agnieszkę, Weronikę no i mnie.
- Żartujesz? No wiesz, co... Ciekawa propozycja. Powiem ci tylko tyle.
- Ola! No wiem, że ciekawa propozycja, ale mam tu ciebie, Michała, Paul tu gra. A mi się tu podoba, nigdzie nie chcę iść...
- No i sprawa wyjaśniona. Zostajesz tutaj. Nie wytrzymała bym bez ciebie.
Uśmiechnęła się, na co ja odpowiedziałam tym samym.
- Sama sobie dziwię że to mówię, ale ja też. Powiedziałam z rozbawieniem. - Dobra uciekam. Cześć i dzięki.
- Nie ma sprawy, na razie.
Ucałowałam jej policzek na pożegnanie. Położyłam Igora do wózka. Udałam się w kierunku domu, na miejscu byłam po kilku minutach. Weszłam do środka. Paul jeszcze spał, mimo tego że była już trzynasta.
- Śpiochu wstawaj już! Powiedziałam pociągając za koc którym był przykryty. - Agnieszka zaraz przyjdzie. Dodałam z rozbawieniem patrząc na niego.
- Co? Jak? Gdzie?! Usiadł szybko na kanapie patrząc na mnie.
- Żartowałam. Ubierz się.
Zaśmiałam się, po czym poklepałam go po ramieniu. Weszłam do swojego pokoju, a Igora położyłam do łóżeczka. Dałam mu kilka zabawek. Przebrałam się. Usiadłam na łóżku, wzięłam laptopa, zalogowałam się na facebook'a. Przejrzałam go. Po chwili do mojego pokoju wszedł Paul.
- Puka się. Powiedziałam patrząc na niego.
- Oh no przepraszam. Wyszedł z pokoju, zapukał i wszedł. - Może być?
- O wiele lepiej. Zaśmiałam się.
- Chcę z tobą pogadać.
- Mam się bać? Siadaj.
- Nie, nie.
Usiadł obok mnie. Podrapał się po karku po czym z kieszeni wyciągnął małe pudełeczko, otworzył go, w środku znajdował się pierścionek. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Podoba ci się?
- Hej, hej. Jest śliczny. To znaczy że chcesz się Agnieszce oświadczyć tak? Zapytałam z uśmiechem.
- Tak. Dokładnie. Więc pytam czy ci się podoba, no bo jeśli ci się podoba to Agnieszce też. Dzięki.
Ucałował mój policzek i wyszedł.
- Powodzenia! Krzyknęłam za nim i się uśmiechnęłam sama do siebie.
Po chwili dostałam wiadomość od Michała.
- To jak o której się spotykamy?
- Możemy chociaż by i teraz.
- No to za pół godziny będę po Ciebie.
- Okej okej ;*.
Wyłączyłam laptopa. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam.Przebrałam jeszcze Igora po czym położyłam go do wózka. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy spięłam w koński ogon. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi i swoje imię.
- Już! Krzyknęłam. Po fukałam się perfumami i wyszłam z pokoju. - Cześć. Dodałam.
- Cześć, cześć. Gotowa?
- Nie widać? Zapytałam z rozbawieniem. Spojrzałam jeszcze na Paul'a i się uśmiechnęłam. - Powodzenia. Szepnęłam mu na ucho, ucałowałam jego policzek i wyszłam z domu.
- To co gdzie idziemy? Zapytałam spoglądając na Michała.
- Może zwykły spacer, hm?
- Spacer? Świetny pomysł. Aa no muszę ci coś powiedzieć.
- Stało się coś?
- Nie, nic się nie stało. Był u nas trener z Sopotu, szukał dziewczyn do drużyny, i właśnie miałabym tam grać. Nie wiem co o tym myśleć. Już pytałam Olę o to samo. Westchnęłam patrząc na Michała.
- Do Sopotu? No wiesz, to by było ciekawe. Nawet bardzo. Ale to nie ode mnie zależy. Ty powinnaś zdecydować gdzie chcesz grać.
- No ale Michał... Co ty byś wybrał?
- To jest dobra drużyna, pokazałabyś się jeszcze przed lepszymi klubami...
- No tak, ale mam tu ciebie, Ole, Paul'a.
- To. To musisz też brać pod uwagę.
- Wiem... Westchnęłam cicho patrząc przed siebie. - Nie. Zostaję tutaj. Powiedziałam po czym delikatnie się uśmiechnęłam.
- Jesteś tego pewna?
- W stu procentach.
Chodziliśmy tak chyba przez dwie godziny. Około godziny dziewiętnastej wróciłam do domu. Przebrałam Igora w piżamę i położyłam do łóżeczka. Sama ubrałam jakieś luźne ubrania i położyłam się zmęczona do łóżka. Przez jakieś pół godziny myślałam o tej propozycji.
- Iść, nie iść, iść, nie iść? Myślałam. Westchnęłam ciężko i po chwili już zmęczona zasnęłam.
---------------------------
Koniec rozdziału nareszcie :D . Komentować, no proooooszę ;***. Zapraszam tutaj !!! http://livewithvolleyball.blox.pl/html . Pozdrawiam ;**
- Dzień dobry kochanie. Powiedział z uśmiechem patrząc na mnie.
- No dzień dobry. Wiesz jak ty uroczo wyglądałeś z Igorem. Uśmiechnęłam się do niego.
- Zapewne... Zaśmiał się po czym złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
- Przebiorę się. Powiedziałam między pocałunkami.
Musnęłam jeszcze delikatnie jego usta i weszłam do łazienki, przebrałam się, rozpuściłam włosy. Przeczesałam ręką włosy i spięłam je w koński ogon. Wyszłam z łazienki, oddałam Michałowi koszulkę i się uśmiechnęłam do niego. Kubiak puścił do mnie oczko, wziął ode mnie koszulkę którą położył na kanapie i podszedł do mnie bliżej. Przytuliłam się do niego, głowę położyłam na jego torsie i się uśmiechnęłam. Michał spojrzał na mnie i odwzajemnił ten gest.
- Kocham cię, wiesz? Powiedział uśmiechając się do mnie.
- Wiesz co? Powiem ci że pierwszy raz to od ciebie słyszę i bardzo mnie to ucieszyło.
- No wiesz... Teraz ja bym chciał usłyszeć to samo.
- Kocham cię. Szepnęłam mu na ucho po czym posłałam mu delikatny a zarazem uroczy uśmiech.
Michał pogładził kciukiem mój policzek. Musnął delikatnie moje czoło, nos i usta, tworzył delikatny pocałunek. Przerwał nam płacz Igora. Westchnęłam po czym odsunęłam się od niego. Weszłam do sypialni po czym usiadłam na łóżku.
- Dzień dobry kochanie. Powiedziałam z uśmiechem biorąc synka na ręce.
Igor zaklaskał w rączki i się uśmiechnął. Od razu się uspokoił. Nakarmiłam go. Wyszłam z sypialni Michała.
- My już pójdziemy. Za godzinę mam trening. Westchnęłam cicho.
- Yhm. Szkoda. Ale i tak muszę coś załatwić, to co powiesz abyśmy się wieczorem spotkali.
- Jak najbardziej. W takim razie do wieczora. Pa.
Ucałowałam jego policzek i wyszłam z jego mieszkania trzymając synka na rękach. Po chwili byłam już w domu. Wyciągnęłam klucze z torebki i otworzyłam drzwi, weszłam do środka. Na kanapie leżał Paul. Trzasnęłam dość mocno drzwiami po czym się cicho zaśmiałam a Lotman się obudził.
- Porąbało cię? Ludzie chcą jeszcze spać!
- Ojj jak mi przykro. Zajmiesz się Igorem. A ja uciekam zaraz na trening.
- Co? Znowu? Głowa mnie boli, daj mi spokój.
- Popiło się wczoraj tak? Więc okej okej. Igora bym przy tobie nie zostawiła jak jesteś w takim stanie.
Paul kiwnął tylko ręką. Poszłam do siebie. Posadziłam Igora do łóżeczka. Włożyłam strój do torby. Igora położyłam do wózka i wyszłam z pokoju. Wyszłam z domu zamykając go. Udałam się w kierunku domu Oli, u której byłam po dziesięciu minutach. Zadzwoniłam i czekałam aż otworzy. Po chwili Aleksandra zjawiła się przede mną. Uśmiechnęła się i puściła mi oczko.
- Czeeść. Wiesz jak cię kocham, tak?
- Nie słodź mi tu. Daj mi małego i uciekaj na ten trening.
- Jak ty mnie dobrze znasz. Dziękuuuję.
Ucałowałam jej policzek, pocałowałam Igora w policzek i ruszyłam w kierunku hali. Byłam na miejscu po piętnastu minutach. W drzwiach wpadłam na trenera.
- Przepraszam.
Uśmiechnęłam się ukazując szereg śnieżno-białych zębów.
- Milena... Dobra, idź się przebrać i pogoń dziewczyny zaraz zaczynamy.
- Tak jest trenerze! Powiedziałam rozbawiona po czym weszłam do szatni gdzie paradowały dziewczyny w samej bieliźnie.
- Aaaa !! Krzyknęła Weronika zakrywając się rękoma.
- Spokojnie, to tylko ja. Odparłam z rozbawieniem.
Szybko się przebrałam, i razem z resztą dziewczyn weszłam na salę gdzie czekał na nas nasz trener z jakimś mężczyzną. Wymieniłyśmy się z dziewczynami spojrzeniem, typu " kto to jest, czego tu chce? ". Stanęłyśmy jedna obok drugiej, ja na " czele ", ponieważ byłam kapitanką. Chociaż nie wiem dlaczego akurat ja, przecież wszystkie dziewczyny są na prawdę dobre w tym. Ale tak chyba musiało być? Trener spojrzał na nas z uśmiechem po czym zaczął swój wykład.
- To tak... Jesteście pewnie ciekawe kim jest ten...
- Jestem trenerem Atomu Trefl Sopot. Wtrącił się mężczyzna. - Nazywam się Jerzy Matlak.
Spojrzałam tylko na naszego trenera, który z uwagą przyglądał się każdej z nas.
- Do czego pan zmierza? Zapytałam po chwili patrząc na niego.
- Yhm do tego że szukamy dobrych dziewczyn do drużyny, i na pierwszą myśl właśnie wy mi przyszłyście. Zrobimy tak jakby " zawody " pomiędzy wami, i kilka dobrych dziewczyn będzie grała właśnie w Sopocie.
- A jeśli któraś z nas nie będzie chciała? Zapytałam patrząc na niego.
- Oczywiście nie zmuszamy do tego, ale warto. To jak zaczniemy?
- Milena, już nic nie mów. Powiedział mi trener.
- Spokojnie. Westchnęłam cicho.
- Zaczynamy. Powiedział trener.
Zrobiłyśmy krótką rozgrzewkę, podzieliłyśmy się na dwie drużyny i zaczęłyśmy grać. Trener oraz trener z Sopotu przyglądali się każdej nas. Nasz trener oczywiście rzucił drugiemu jakieś dobre słówko o każdej z nas. Po trzech godzinach takiego grania stanęłyśmy jedna obok drugiej a przed nami trenerzy.
- No, no, no. Było bardzo dobrze. Więc jak na razie są tylko trzy dziewczyny.
- Agnieszka, Weronika i najlepsza Milena. Dokończył trener patrząc na nas.
- Co? Nie! Za jakie grzechy, co ja zrobiłam? Powiedziałam.
Z jednej strony było by fajnie. Nawet bardzo. Sopot to dobra drużyna. A z drugiej strony, dobrze mi tutaj, jest tu Michał, Ola...
- To jak byłybyście zainteresowane?
- No wie pan co. To trzeba przemyśleć, tak?
- Trzeba trzeba. W takim razie zawitam tutaj jeszcze jutro i tak jeszcze przez kilka dni, może znajdzie się jeszcze kilka dziewczyn. Możecie już iść. Do widzenia.
- Do widzenia. Powiedziałyśmy równocześnie.
Wyszłyśmy z sali, kierując się do szatni. Porozmawiałam z Agnieszką i Weroniką na temat tego, czy chciały by tam grać. Miały takie same zdanie jak ja. Szybko się przebrałam, pożegnałam się z dziewczynami i wyszłam z hali. Skierowałam się w stronę domu Oli, myśląc o tej propozycji. Po chwili byłam na miejscu. Ola siedziała w ogrodzie bawiąc się z Igorem, więc podeszłam do nich. Zakryłam Oli oczy i cicho się zaśmiałam.
- Buu. Cześć cześć.
- Cześć, chcesz żebym zawału przez ciebie dostała? W tak młodym wieku...
- Oj tam oj tam. Zaśmiałam się, wzięłam Igora na ręce i się uśmiechnęłam.
Usiadłam obok Oli.
- Powiedz mi tylko co o tym myślisz. Był na naszym treningu trener z Sopotu, szukał dziewczyn do drużyny, wybrał Agnieszkę, Weronikę no i mnie.
- Żartujesz? No wiesz, co... Ciekawa propozycja. Powiem ci tylko tyle.
- Ola! No wiem, że ciekawa propozycja, ale mam tu ciebie, Michała, Paul tu gra. A mi się tu podoba, nigdzie nie chcę iść...
- No i sprawa wyjaśniona. Zostajesz tutaj. Nie wytrzymała bym bez ciebie.
Uśmiechnęła się, na co ja odpowiedziałam tym samym.
- Sama sobie dziwię że to mówię, ale ja też. Powiedziałam z rozbawieniem. - Dobra uciekam. Cześć i dzięki.
- Nie ma sprawy, na razie.
Ucałowałam jej policzek na pożegnanie. Położyłam Igora do wózka. Udałam się w kierunku domu, na miejscu byłam po kilku minutach. Weszłam do środka. Paul jeszcze spał, mimo tego że była już trzynasta.
- Śpiochu wstawaj już! Powiedziałam pociągając za koc którym był przykryty. - Agnieszka zaraz przyjdzie. Dodałam z rozbawieniem patrząc na niego.
- Co? Jak? Gdzie?! Usiadł szybko na kanapie patrząc na mnie.
- Żartowałam. Ubierz się.
Zaśmiałam się, po czym poklepałam go po ramieniu. Weszłam do swojego pokoju, a Igora położyłam do łóżeczka. Dałam mu kilka zabawek. Przebrałam się. Usiadłam na łóżku, wzięłam laptopa, zalogowałam się na facebook'a. Przejrzałam go. Po chwili do mojego pokoju wszedł Paul.
- Puka się. Powiedziałam patrząc na niego.
- Oh no przepraszam. Wyszedł z pokoju, zapukał i wszedł. - Może być?
- O wiele lepiej. Zaśmiałam się.
- Chcę z tobą pogadać.
- Mam się bać? Siadaj.
- Nie, nie.
Usiadł obok mnie. Podrapał się po karku po czym z kieszeni wyciągnął małe pudełeczko, otworzył go, w środku znajdował się pierścionek. Spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął.
- Podoba ci się?
- Hej, hej. Jest śliczny. To znaczy że chcesz się Agnieszce oświadczyć tak? Zapytałam z uśmiechem.
- Tak. Dokładnie. Więc pytam czy ci się podoba, no bo jeśli ci się podoba to Agnieszce też. Dzięki.
Ucałował mój policzek i wyszedł.
- Powodzenia! Krzyknęłam za nim i się uśmiechnęłam sama do siebie.
Po chwili dostałam wiadomość od Michała.
- To jak o której się spotykamy?
- Możemy chociaż by i teraz.
- No to za pół godziny będę po Ciebie.
- Okej okej ;*.
Wyłączyłam laptopa. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam.Przebrałam jeszcze Igora po czym położyłam go do wózka. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy spięłam w koński ogon. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi i swoje imię.
- Już! Krzyknęłam. Po fukałam się perfumami i wyszłam z pokoju. - Cześć. Dodałam.
- Cześć, cześć. Gotowa?
- Nie widać? Zapytałam z rozbawieniem. Spojrzałam jeszcze na Paul'a i się uśmiechnęłam. - Powodzenia. Szepnęłam mu na ucho, ucałowałam jego policzek i wyszłam z domu.
- To co gdzie idziemy? Zapytałam spoglądając na Michała.
- Może zwykły spacer, hm?
- Spacer? Świetny pomysł. Aa no muszę ci coś powiedzieć.
- Stało się coś?
- Nie, nic się nie stało. Był u nas trener z Sopotu, szukał dziewczyn do drużyny, i właśnie miałabym tam grać. Nie wiem co o tym myśleć. Już pytałam Olę o to samo. Westchnęłam patrząc na Michała.
- Do Sopotu? No wiesz, to by było ciekawe. Nawet bardzo. Ale to nie ode mnie zależy. Ty powinnaś zdecydować gdzie chcesz grać.
- No ale Michał... Co ty byś wybrał?
- To jest dobra drużyna, pokazałabyś się jeszcze przed lepszymi klubami...
- No tak, ale mam tu ciebie, Ole, Paul'a.
- To. To musisz też brać pod uwagę.
- Wiem... Westchnęłam cicho patrząc przed siebie. - Nie. Zostaję tutaj. Powiedziałam po czym delikatnie się uśmiechnęłam.
- Jesteś tego pewna?
- W stu procentach.
Chodziliśmy tak chyba przez dwie godziny. Około godziny dziewiętnastej wróciłam do domu. Przebrałam Igora w piżamę i położyłam do łóżeczka. Sama ubrałam jakieś luźne ubrania i położyłam się zmęczona do łóżka. Przez jakieś pół godziny myślałam o tej propozycji.
- Iść, nie iść, iść, nie iść? Myślałam. Westchnęłam ciężko i po chwili już zmęczona zasnęłam.
---------------------------
Koniec rozdziału nareszcie :D . Komentować, no proooooszę ;***. Zapraszam tutaj !!! http://livewithvolleyball.blox.pl/html . Pozdrawiam ;**
czwartek, 25 lipca 2013
Liebster Award
1.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/ .
PYTANIA :
1. Ile masz lat?
2. Od ilu lat jesteś fanem siatkówki?
3. Jak masz na imię?
4. Kto jest twoim ulubionym siatkarzem / siatkarką
5. Masz jakiś autograf lub zdjęcie z siatkarzem?
6. Dlaczego prowadzisz swojego bloga?
7. Masz jakiegoś zwierzaka?
8. Kto jest twoim autorytetem?
9. Co lubisz robić w wolnym czasie?
10. Jakiej muzyki lubisz słuchać?
11. Jakie jest twoje największe marzenie?
ODPOWIEDZI :
1.15.
2. Z 3-4 lata.
3. Paulina .
4. Kubiak , Łasko, Lotman... I wiele więcej.
5. Zdjęcia nie mam ale autograf mam od Łukasza Żygadło.
6. Z nudów i chciałam sprawdzić jak mi to wychodzi.
7. Tak.
8. Krzysztof Ignaczak ;)
9. Jeździć na rowerze, siedzieć na fejsie :D .
10. Różnie.
11. Pojechać w końcu na mecz siatkówki :D .
2.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com/ .
PYTANIA:
1. Jaką książkę byś mi polecił(a) i dla czego?
2. Ulubiony klub sportowy?
3. Czy uważasz się za osobę mądrą?
4. Działasz szybko czy najpierw 100 razy się zastanawiasz?
5. Co sądzisz o tegorocznej edycji Ligi Światowej?
6.Jakiej muzyki słuchasz?
7. Jakiej muzyki nie lubisz i dlaczego?
8. Kto cię zmusił do napisania bloga?
9. Czy jesteś osobą szaloną?
10. Lubisz taniec?
11. Denerwują cię moje pytania?
ODPOWIEDZI:
1. " Piosenki dla Pauli " bo jest ciekawa i dla nastolatek ;).
2. Jeśli siatkarski to jastrzębski Węgiel a piłkarski... Hmm... Górnik Zabrze :-).
3. Hahahha.
4. 100 razy się zastanowić niż " palnąć głupotę " czy coś :D .
5. Świetnie, tylko szkoda że Polska przegrała... ;(.
6. Różnie.
7. Rock ii takie tam, a dlaczego to nie wiem :D .
8. Nikt, tak od siebie :D.
9. Ahh aż za bardzo :D .
10. Taniec? Lubię ale nie umie tańczyć :D.
11. Nieee :d.
3.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://love-is-the-most-beautiful-dream.blogspot.com/
PYTANIA:
1. Motto życiowe?
2. Co uważasz o tzw. "sezonowcach"?
3. Za co kochasz siatkówkę?
4. Ulubiona strona internetowa?
5. Skąd bierzesz wenę na pisanie opowiadania?
6. Bez czego nie możesz żyć?
7. Wierzysz w spełnianie marzeń?
8. Wolisz zimie czy lato?
9. Dlaczego postanowiłaś pisać opowiadanie?
10. Kto Ci daję największą motywację w dążeniu do celu?
11. Trenujesz siatkówkę?
ODPOWIEDZI:
1. Nie mam, dziwne co ? (: .
2. Że to... Dziwne i tyle....
3. Pod każdym względem jest zajebista :d .
4. Facebook :d
5. Nie mam weny, co przyjdzie do głowy to piszę :D.
6. Komputera , ale nie jestem UZALEŻNIONA :D
7. Hm... Jeśli się moje spełni to tak :D .
8.Zdecydowanie LATO :3.
9. Z nudów i chciałam sprawdzić jak mi to wychodzi...
10. Znajomi, rodzina :D .
11. Niestety nie... :(.
4.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://zostales-w-tle.blogspot.com/
PYTANIA:
1. Jaki jest twój ulubiony film?
2. Twój ulubiony zagraniczny klub sportowy?
3. Twój ulubiony polski klub sportowy?
4. Czym się interesujesz?
5. Jak oceniasz grę Naszej Reprezentacji w tegorocznej edycji Ligi Światowej?
6.Jakiej muzyki słuchasz?
7. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
8. Pisanie bloga przyszło Ci z łatwością czy było z tym trochę zachodu?
9. Jakie są trzy słowa najlepiej opisujące twoją osobowość?
10.Lubisz chodzić do takich miejsc jak Opera, bądź Teatr?
11. Czy moje pytania są trudne?
ODPOWIEDZI:
1. Step Up 1,2,3 Szybcy i wściekli .
2. Nie kibicuję , chyba możne REPREZENTACJĘ to STANY ZJEDNOCZONE :-).
3. Jastrzębski Węgiel.
4. Siatkówka, trochę piłka nożna i żużel :D , muzyka :d.
5. Nie było najlepiej ale i tak było bardzo fajnie :D
6. Różnie.
7. " Piosenki dla Pauli " :D .
8. No trochę trudno ....
9. Szalona, nerwowa, uparta ;-).
10. Nie... Wolę kino :d .
11. Nie. :D
5.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://livewithvolleyball.blox.pl/html
PYTANIA:
1. Od jak dawna piszesz?
2. Dlaczego wybrałaś/eś tych siatkarzy?
3. Jaki jest twój ulubiony film i dlaczego?
4. Jaka jest twoja ulubiona książka i dlaczego?
5. Jaka jest twoja ulubiona drużyna?
6. Czy są jakieś piosenki, które wiążesz z siatkówką?
7. Jaki rodzaj muzyki lubisz?
8. Ta edycja LŚ. Sukces czy totalna porażka?
9. Czym jest dla ciebie siatkówka?
10. Od jak dawna piszesz?
11. Opowiadanie, to była przemyślana decyzja, czy czysty spontan?
ODPOWIEDZI:
1. Od marca :D .
2. Bo ich lubię :** .
3. Step Up 1,2,3 dlaczego? Bo fajne piosenki ii jest ciekawy :D .
4. " Piosenki dla Pauli " bo jest ciekawa i dla nastolatek ;d przeczytaj :D
5. Jastrzębski Węgiel .
6. Hans Solo - Dopóki jestem , Norbi i Wanda - Walczymy dla was.
7. Różnie.
8. Nie było za dobrze, ale będzie lepiej... ;d
9. WSZYSTKIM :-).
10. Powtarzasz się :P. 1 odpowiedź :D
11. Spontan :D .
MOJE PYTANIA :
1. Ile masz lat ?
2. Jak masz na imię ?
3. Od ilu lat interesujesz się siatkówką ?
4. Masz autograf lub zdjęcie jakiegoś siatkarza bądź siatkarki ( jeśli tak to kogo ) ?
5. Trudno było ci z napisaniem bloga ?
6. " Zmusił " cię ktoś do jego napisania ( w sensie że bloga ) ?
7. Co sądzisz o tegorocznej LŚ ?
8. Ulubiony siatkarz / siatkarka ?
9. Ulubiony klub ?
10. Czym się interesujesz ?
11. Piosenka która kojarzy ci się z siatkówką ?
MOJE NOMINACJE :
1. http://siatkarski-kopciuszek-reaktywacja.blog.onet.pl/
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
DZIĘKUJĘ ;**.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/ .
PYTANIA :
1. Ile masz lat?
2. Od ilu lat jesteś fanem siatkówki?
3. Jak masz na imię?
4. Kto jest twoim ulubionym siatkarzem / siatkarką
5. Masz jakiś autograf lub zdjęcie z siatkarzem?
6. Dlaczego prowadzisz swojego bloga?
7. Masz jakiegoś zwierzaka?
8. Kto jest twoim autorytetem?
9. Co lubisz robić w wolnym czasie?
10. Jakiej muzyki lubisz słuchać?
11. Jakie jest twoje największe marzenie?
ODPOWIEDZI :
1.15.
2. Z 3-4 lata.
3. Paulina .
4. Kubiak , Łasko, Lotman... I wiele więcej.
5. Zdjęcia nie mam ale autograf mam od Łukasza Żygadło.
6. Z nudów i chciałam sprawdzić jak mi to wychodzi.
7. Tak.
8. Krzysztof Ignaczak ;)
9. Jeździć na rowerze, siedzieć na fejsie :D .
10. Różnie.
11. Pojechać w końcu na mecz siatkówki :D .
2.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://siatkowkazuczuciem.blogspot.com/ .
PYTANIA:
1. Jaką książkę byś mi polecił(a) i dla czego?
2. Ulubiony klub sportowy?
3. Czy uważasz się za osobę mądrą?
4. Działasz szybko czy najpierw 100 razy się zastanawiasz?
5. Co sądzisz o tegorocznej edycji Ligi Światowej?
6.Jakiej muzyki słuchasz?
7. Jakiej muzyki nie lubisz i dlaczego?
8. Kto cię zmusił do napisania bloga?
9. Czy jesteś osobą szaloną?
10. Lubisz taniec?
11. Denerwują cię moje pytania?
ODPOWIEDZI:
1. " Piosenki dla Pauli " bo jest ciekawa i dla nastolatek ;).
2. Jeśli siatkarski to jastrzębski Węgiel a piłkarski... Hmm... Górnik Zabrze :-).
3. Hahahha.
4. 100 razy się zastanowić niż " palnąć głupotę " czy coś :D .
5. Świetnie, tylko szkoda że Polska przegrała... ;(.
6. Różnie.
7. Rock ii takie tam, a dlaczego to nie wiem :D .
8. Nikt, tak od siebie :D.
9. Ahh aż za bardzo :D .
10. Taniec? Lubię ale nie umie tańczyć :D.
11. Nieee :d.
3.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://love-is-the-most-beautiful-dream.blogspot.com/
PYTANIA:
1. Motto życiowe?
2. Co uważasz o tzw. "sezonowcach"?
3. Za co kochasz siatkówkę?
4. Ulubiona strona internetowa?
5. Skąd bierzesz wenę na pisanie opowiadania?
6. Bez czego nie możesz żyć?
7. Wierzysz w spełnianie marzeń?
8. Wolisz zimie czy lato?
9. Dlaczego postanowiłaś pisać opowiadanie?
10. Kto Ci daję największą motywację w dążeniu do celu?
11. Trenujesz siatkówkę?
ODPOWIEDZI:
1. Nie mam, dziwne co ? (: .
2. Że to... Dziwne i tyle....
3. Pod każdym względem jest zajebista :d .
4. Facebook :d
5. Nie mam weny, co przyjdzie do głowy to piszę :D.
6. Komputera , ale nie jestem UZALEŻNIONA :D
7. Hm... Jeśli się moje spełni to tak :D .
8.Zdecydowanie LATO :3.
9. Z nudów i chciałam sprawdzić jak mi to wychodzi...
10. Znajomi, rodzina :D .
11. Niestety nie... :(.
4.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://zostales-w-tle.blogspot.com/
PYTANIA:
1. Jaki jest twój ulubiony film?
2. Twój ulubiony zagraniczny klub sportowy?
3. Twój ulubiony polski klub sportowy?
4. Czym się interesujesz?
5. Jak oceniasz grę Naszej Reprezentacji w tegorocznej edycji Ligi Światowej?
6.Jakiej muzyki słuchasz?
7. Jaka jest Twoja ulubiona książka?
8. Pisanie bloga przyszło Ci z łatwością czy było z tym trochę zachodu?
9. Jakie są trzy słowa najlepiej opisujące twoją osobowość?
10.Lubisz chodzić do takich miejsc jak Opera, bądź Teatr?
11. Czy moje pytania są trudne?
ODPOWIEDZI:
1. Step Up 1,2,3 Szybcy i wściekli .
2. Nie kibicuję , chyba możne REPREZENTACJĘ to STANY ZJEDNOCZONE :-).
3. Jastrzębski Węgiel.
4. Siatkówka, trochę piłka nożna i żużel :D , muzyka :d.
5. Nie było najlepiej ale i tak było bardzo fajnie :D
6. Różnie.
7. " Piosenki dla Pauli " :D .
8. No trochę trudno ....
9. Szalona, nerwowa, uparta ;-).
10. Nie... Wolę kino :d .
11. Nie. :D
5.
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za "dobrze wykonywaną robotę". Jest przyznawana dla bloggerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała) oraz zadajesz im 11 pytań. Postaram się, aby to wyróżnienie wpłynęło korzystnie na mój blog :)
Zostałam nominowana przez http://livewithvolleyball.blox.pl/html
PYTANIA:
1. Od jak dawna piszesz?
2. Dlaczego wybrałaś/eś tych siatkarzy?
3. Jaki jest twój ulubiony film i dlaczego?
4. Jaka jest twoja ulubiona książka i dlaczego?
5. Jaka jest twoja ulubiona drużyna?
6. Czy są jakieś piosenki, które wiążesz z siatkówką?
7. Jaki rodzaj muzyki lubisz?
8. Ta edycja LŚ. Sukces czy totalna porażka?
9. Czym jest dla ciebie siatkówka?
10. Od jak dawna piszesz?
11. Opowiadanie, to była przemyślana decyzja, czy czysty spontan?
ODPOWIEDZI:
1. Od marca :D .
2. Bo ich lubię :** .
3. Step Up 1,2,3 dlaczego? Bo fajne piosenki ii jest ciekawy :D .
4. " Piosenki dla Pauli " bo jest ciekawa i dla nastolatek ;d przeczytaj :D
5. Jastrzębski Węgiel .
6. Hans Solo - Dopóki jestem , Norbi i Wanda - Walczymy dla was.
7. Różnie.
8. Nie było za dobrze, ale będzie lepiej... ;d
9. WSZYSTKIM :-).
10. Powtarzasz się :P. 1 odpowiedź :D
11. Spontan :D .
MOJE PYTANIA :
1. Ile masz lat ?
2. Jak masz na imię ?
3. Od ilu lat interesujesz się siatkówką ?
4. Masz autograf lub zdjęcie jakiegoś siatkarza bądź siatkarki ( jeśli tak to kogo ) ?
5. Trudno było ci z napisaniem bloga ?
6. " Zmusił " cię ktoś do jego napisania ( w sensie że bloga ) ?
7. Co sądzisz o tegorocznej LŚ ?
8. Ulubiony siatkarz / siatkarka ?
9. Ulubiony klub ?
10. Czym się interesujesz ?
11. Piosenka która kojarzy ci się z siatkówką ?
MOJE NOMINACJE :
1. http://siatkarski-kopciuszek-reaktywacja.blog.onet.pl/
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
DZIĘKUJĘ ;**.
sobota, 6 lipca 2013
~ . XLIV Rozdział.
Obudziłam się następnego dnia wtulona w ramionach młodego przyjmującego który delikatnie gładził kciukiem mój policzek. Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Cześć, długo już nie śpisz?
- Cześć. Hm...Od jakieś, godziny.
- Od godziny? I tak cały czas na mnie patrzysz jak śpię, tak?
- A co miałbym robić?
- No nie wiem. Śniadanie zrobić? Strasznie głodna jestem.
- Śniadanie? Już jest.
Powiedział po czym musnął moje usta.
- Już? Ooo. To idziemy jeść.
Odparłam po czym usiadłam na łóżku. Spięłam włosy w wysoki kucyk i spojrzałam na Michała. Chciałam już wstać ale siatkarz mnie objął.
- Michał...
Westchnęłam cicho z powrotem siadając na łóżku.
- Tak właśnie mam na imię.
Powiedział rozbawionym głosem przyciągając mnie do siebie. Położyłam rękę na jego klatce piersiowej i musnęłam czule jego usta. Spojrzałam na zegarek.
- O kurde! Michał muszę iść.
- Gdzie ci się tak śpieszy?
- Igor jest u Oli, wczoraj cały dzień się nim zajmowała.
Powiedziałam szybko wstając z łóżka. Weszłam do łazienki gdzie ubrałam się w sukienkę w której wczoraj byłam. Na nogi wsunęłam buty i wyszłam z łazienki dając Kubiakowi koszulkę.
- Dziękuję.
Powiedziałam całując jego policzek. Weszłam do kuchni gdzie na stole były przygotowane kanapki.
- Biorę jedną i uciekam.
Powiedziałam. Wzięłam jedną kanapkę po czym wyszłam z jego domu.
- Milena zaczekaj, podwiozę cię. Zaczekaj.
Powiedział. Poszedł do siebie, wcisnął się tylko w jeansy i koszulkę, na nogi wsunął adidasy i wyszedł z domu zamykając go. Zjadłam kanapkę, weszłam do samochodu Michała. Po kilku minutach byliśmy pod domem Oli.
- Dziękuję i do potem, widzimy się na meczu, tak?
- Tak tak. Cześć.
Powiedział. Ucałowałam czule jego usta i wyszłam z samochodu. Stanęłam przed drzwiami przyjaciółki po czym nacisnęłam na dzwonek i czekałam aż ktoś mi otworzy.
- Już!
Krzyknęła Ola zbiegając po schodach i po chwili stanęła przede mną.
- Milenko... Wchodź.
Powiedziała z uśmiechem. Spojrzałam na nią z rozbawieniem po czym weszłam do środka.
- Opowiadaj jak było, hm?
- Najpierw chce zobaczyć Igora.
- Bawi się z moją mamą.
Powiedziała rozbawiona.
- Dobra dobra, no co ci mam powiedzieć?
Odparłam obojętnie.
- Milena! Nie wygłupiaj się i gadaj jak było, jest coś między wami?
- Tak, jesteśmy razem.
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na przyjaciółkę.
- Uuu... No to szczęścia.
- Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. A ty idziesz dziś na mecz?
- No raczej nie inaczej. Przyjdę po ciebie i idziemy razem.
- No to świetnie. A ja teraz uciekam i widzimy się potem. Cześć i jeszcze raz dzięki.
Powiedziałam całując policzek Oli.
- Ej, ej a gdzie twoja mama jest z Igorem?
- W ogrodzie.
- Oo okej.
Powiedziałam wyszłam z domu biorąc wózek. W ogrodzie zauważyłam matkę Oli.
- Dzień dobry. Ja po Igora.
Powiedziałam z uśmiechem podchodząc do kobiety.
- Oo cześć, już go zabierasz? Szkoda.
Westchnęła cicho kobieta.
- Był grzeczny?
- Aniołek... Bardzo grzeczny.
- No to świetnie. Dobrze, dziękuję i do widzenia.
Powiedziałam biorąc Igora, położyłam go do wózka i ruszyłam w kierunku domu. Chłopiec patrzył na mnie uśmiechając się. Po chwili byliśmy już w domu. Weszłam.
- Jestem!
Powiedziałam wyciągając synka z wózka. Weszłam do swojego pokoju, położyłam Igora do łóżeczka dając mu kilka zabawek. Wyciągnęłam ubrania z szafy po czym weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Spięłam włosy w wysoki kok oraz zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam Igora na ręce przytulając go do siebie. Usiadłam z nim na łóżku. Wzięłam laptopa po czym weszłam na facebook'a. Przejrzałam portal i wyłączyłam laptopa odkładając go na półkę obok łóżka. Do meczu zostały jakieś 3 godziny, przez godzinę bawiłam się z synkiem a następną godzinę oglądałam z nim bajki i tak została mi tylko godzina. Ubrałam synka. Przeszukałam szafę szukając jakiś ubrań. Po chwili szybko się ubrałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Chwila!
Krzyknęłam. Po fukałam się perfumami, wzięłam synka na ręce i wyszłam z pokoju. Otworzyłam drzwi, stał przede mną Zbyszek.
- Czego chcesz?
Zapytałam zamykając drzwi na klucz. Wrzuciłam do torebki kluczyki. Stanęłam przed domem czekając na Olę.
- Chcę porozmawiać, gdzie idziesz?
- Żartujesz sobie? A w ogóle co cię to obchodzi, nie muszę ci się spowiadać.
- Milena daj mi chwilę.
- Cześć, nareszcie.
Powiedziałam po czym ucałowałam policzek przyjaciółki, ominęłam Bartmana idąc w kierunku hali.
- Milena!
Nie zwracałam na niego uwagi tylko szłam przed siebie rozmawiając z Olą.
- Czego on znowu chce?
- Pogadać.
Bąknęłam pod nosem patrząc na synka z uśmiechem który bawił się moimi włosami. Po chwili byliśmy już na hali, przecisnęłyśmy się między innymi i w końcu weszłyśmy na halę. Weszłyśmy na salę zajmując najlepsze miejsca tuż obok Agnieszki.
- Oo cześć. Wy się chyba jeszcze nie znacie. To jest Agnieszka a to Ola.
- Hej.
- Cześć.
Powiedziały z uśmiechem. Usiadłyśmy na swoich miejscach czekając niecierpliwie aż zacznie się mecz. Po chwili w końcu na boisko weszli siatkarze. Niestety Michał nie znalazł się w wyjściowej " szóstce ". Westchnęłam cicho. Mecz się zaczął. Z uwagą śledziłam piłkę która z jednej strony leciała na drugą. Pierwszy set dla drużyny z Jastrzębia, drugi dla nas trzeci również i czwarty też. I tak Asseco wygrywa 3:1 z byłą drużyną Michała. Igor zaczął klaskać w rączki śmiejąc się uroczo przy tym. Zaśmiałam się patrząc na niego. Zeszliśmy na dół podchodząc do siatkarzy. Michał od razu podszedł do mnie.
- Gratulacje kochanie.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule całując go. Michał się uśmiechnął po czym pogłaskał Igora po głowie. Michał poszedł rozdawać autografy a ja podbiegłam do Michała Łasko.
- Czeeeść!
Krzyknęłam z uśmiechem po czym przytuliłam siatkarza.
- Jejuuu cześć.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- Gratulacje, świetny mecz.
- Ale przegrany.
- I co z tego, ale świetny.
Powiedziałam puszczając mu oczko.
- To ja ci nie przeszkadzam, idę z resztą się przywitać.
Oznajmiłam po chwili po czym ruszyłam w kierunku Wojtaszka i reszty drużyny. Przywitałam się z nimi. Podeszła po chwili do mnie Ola.
- Idziemy? Zaczekamy na zewnątrz.
- Już, już.
Powiedziałam. Wyszliśmy z hali. Usiadłyśmy na ławce. Po kilku minutach doszła do nas Agnieszka. Siedziałyśmy tak z 30 minut czekając na Michała, Piotrka i Paul'a. Jako pierwszy przyszedł Piotrek.
- To ja porywam wam Olę i uciekamy.
Powiedział uśmiechając się. Ucałował mnie w policzek oraz Agnieszkę. Ola chwyciła Nowakowskiego za rękę i ruszyli przed siebie.
- Świetnie razem wyglądają.
Odparła Agnieszka spoglądając w ich stronę z uśmiechem.
- Nie? Też tak uważam.
- Nareszcie, Paul idzie.
Powiedziała z uśmiechem Aga i wstała.
- Gratulacje braciszku.
- Dzięki, Michał zaraz przyjdzie.
Powiedział z uśmiechem chwytając Agnieszkę za rękę. Siedziałam jeszcze na ławce kilka minut.
- No nareszcie, co tak długo?
- Rozmawiałem jeszcze z Michałem i Damianem, wybaczysz mi?
Zapytał robiąc uroczą minę.
- Ech... No nie wiem.
Powiedziałam obojętnie patrząc mu w oczy. Zrobiłam uroczy dzióbek z ust. Michał się zaśmiał po czym przybliżył się do mnie, objął mnie w tali i delikatnie a zarazem czule mnie pocałował.
- Wybaczam.
Powiedziałam między pocałunkami.
- To się cieszę.
Powiedział. Oderwałam się od niego po czym delikatnie się uśmiechnęłam. Po chwili koło nas zjawił się Zbyszek. Popatrzył na nas krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Spojrzałam na Igora potem na Michała i w końcu na Zbyszka.
- Boże człowieku czego ty jeszcze chcesz?
- Czyli... Wy jesteście teraz razem, tak?
- Zbyszek. A masz w tym jakiś problem? Wtrącił się Michał. - Z tego co wiem to nie byłeś szczery z Mileną, więc czego ty jeszcze chcesz?
- Nie gadam z tobą a z Mileną. Możemy porozmawiać na osobności?
- Nie, nie będę z tobą gadała. Cześć.
Powiedziałam chwytając Michała za rękę, ruszyliśmy z dala od Zbyszka. Igor zasnął mi już na rękach.
- Idziemy do mnie, hm?
- Pewnie, możemy iść.
Powiedziałam. Po 20 minutach byliśmy już w domu Michała. Położyłam Igora gdzieś do łóżka i przykryłam go. Wyszłam z pokoju Kubiaka po czym podeszłam do niego.
- Igor nam łóżko zajął, więc ty śpisz na kanapie a ja z nim.
- Bardzo śmieszne.
- No wiem.
Powiedziałam rozbawiona, Michał spojrzał mi w oczy obejmując mnie w talii. Siatkarz uśmiechnął się do mnie składając mi na ustach czuły pocałunek. Usiadłam na kanapie, głowę położyłam na kolanach Michała.
- Masz jakiś fajny film? Najlepiej... Horror.
- Horror? Nie uśniesz potem.
- Ty się mną nie przejmuj, to ja się martwię o ciebie.
- Tak? No okej to coś poszukam.
- Okej, a ja się przebiorę daj mi tylko tą twoją koszulkę.
Michał wziął koszulkę po czym podniósł ją do góry.
- Poproś.
Spojrzałam na niego z rozbawieniem. Stanęłam na palcach próbując zabrać koszulkę.
- Michał proszę oddaj mi tą koszulkę.
- Coś słabo ci to wychodzi.
- Michale Kubiaku oddaj mi tą koszulkę, prooooszę.
Siatkarz się uśmiechnął po czym oddał mi koszulkę. Wzięłam ją po czym weszłam do łazienki i po kilku minutach wyszłam ubrana w jego o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Michał włączył film. Wskoczyłam na kanapę zajmując ją prawie całą.
- Milena... Zrobisz mi trochę miejsca.
- Poproś. Ale ładnie.
Kubiak się tylko uśmiechnął po czym nad chylił się i zaczął mnie delikatnie a zarazem czule całować. Zrobiłam mu miejsce i Michał po chwili usiadł obok mnie nie przestając mnie całować. Uśmiechnęłam się do niego po czym położyłam głowę na jego ramieniu. Film z początku był strasznie nudny ale z każdą chwilą robił się ciekawszy i straszny. Po chwili na kranie pokazała się tak... Z siedmioletnia dziewczynka, cała zakrwawiona. Podskoczyłam na kanapie i westchnęłam dość głośno.
- Zauważyłeś że małe dzieci odgrywają w horrorach właściwie najstraszniejsze role? Brr...
Zadygotałam. Już teraz wiedziałam co będzie mnie nawiedzało w nocy. Nasze spojrzenia się spotkały.
- I później śni ci się że chodzi takie słodkie maleństwo z misiem i zakrwawionym nożem kuchennym.
Zaśmiałam się cicho. Jednak uzyskałam swój pożądany efekt.
- Boisz się. A nie mówiłem?
- Ja? Skąd? Ty się boisz.
- No tak tak, ty. Ja? Nie, ależ.
- Dobra, wiem że się boisz i niech tak zostanie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym czule musnęłam jego usta. Położyłam się, głowę położyłam na kolanach Michała. Po kilku minutach zasnęłam zmęczona...
-------------------
Skończony, jak się podoba? :D Liczę na jakieś komentarze, to motywuje :D Pozdrawiam ;***
- Cześć, długo już nie śpisz?
- Cześć. Hm...Od jakieś, godziny.
- Od godziny? I tak cały czas na mnie patrzysz jak śpię, tak?
- A co miałbym robić?
- No nie wiem. Śniadanie zrobić? Strasznie głodna jestem.
- Śniadanie? Już jest.
Powiedział po czym musnął moje usta.
- Już? Ooo. To idziemy jeść.
Odparłam po czym usiadłam na łóżku. Spięłam włosy w wysoki kucyk i spojrzałam na Michała. Chciałam już wstać ale siatkarz mnie objął.
- Michał...
Westchnęłam cicho z powrotem siadając na łóżku.
- Tak właśnie mam na imię.
Powiedział rozbawionym głosem przyciągając mnie do siebie. Położyłam rękę na jego klatce piersiowej i musnęłam czule jego usta. Spojrzałam na zegarek.
- O kurde! Michał muszę iść.
- Gdzie ci się tak śpieszy?
- Igor jest u Oli, wczoraj cały dzień się nim zajmowała.
Powiedziałam szybko wstając z łóżka. Weszłam do łazienki gdzie ubrałam się w sukienkę w której wczoraj byłam. Na nogi wsunęłam buty i wyszłam z łazienki dając Kubiakowi koszulkę.
- Dziękuję.
Powiedziałam całując jego policzek. Weszłam do kuchni gdzie na stole były przygotowane kanapki.
- Biorę jedną i uciekam.
Powiedziałam. Wzięłam jedną kanapkę po czym wyszłam z jego domu.
- Milena zaczekaj, podwiozę cię. Zaczekaj.
Powiedział. Poszedł do siebie, wcisnął się tylko w jeansy i koszulkę, na nogi wsunął adidasy i wyszedł z domu zamykając go. Zjadłam kanapkę, weszłam do samochodu Michała. Po kilku minutach byliśmy pod domem Oli.
- Dziękuję i do potem, widzimy się na meczu, tak?
- Tak tak. Cześć.
Powiedział. Ucałowałam czule jego usta i wyszłam z samochodu. Stanęłam przed drzwiami przyjaciółki po czym nacisnęłam na dzwonek i czekałam aż ktoś mi otworzy.
- Już!
Krzyknęła Ola zbiegając po schodach i po chwili stanęła przede mną.
- Milenko... Wchodź.
Powiedziała z uśmiechem. Spojrzałam na nią z rozbawieniem po czym weszłam do środka.
- Opowiadaj jak było, hm?
- Najpierw chce zobaczyć Igora.
- Bawi się z moją mamą.
Powiedziała rozbawiona.
- Dobra dobra, no co ci mam powiedzieć?
Odparłam obojętnie.
- Milena! Nie wygłupiaj się i gadaj jak było, jest coś między wami?
- Tak, jesteśmy razem.
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na przyjaciółkę.
- Uuu... No to szczęścia.
- Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć. A ty idziesz dziś na mecz?
- No raczej nie inaczej. Przyjdę po ciebie i idziemy razem.
- No to świetnie. A ja teraz uciekam i widzimy się potem. Cześć i jeszcze raz dzięki.
Powiedziałam całując policzek Oli.
- Ej, ej a gdzie twoja mama jest z Igorem?
- W ogrodzie.
- Oo okej.
Powiedziałam wyszłam z domu biorąc wózek. W ogrodzie zauważyłam matkę Oli.
- Dzień dobry. Ja po Igora.
Powiedziałam z uśmiechem podchodząc do kobiety.
- Oo cześć, już go zabierasz? Szkoda.
Westchnęła cicho kobieta.
- Był grzeczny?
- Aniołek... Bardzo grzeczny.
- No to świetnie. Dobrze, dziękuję i do widzenia.
Powiedziałam biorąc Igora, położyłam go do wózka i ruszyłam w kierunku domu. Chłopiec patrzył na mnie uśmiechając się. Po chwili byliśmy już w domu. Weszłam.
- Jestem!
Powiedziałam wyciągając synka z wózka. Weszłam do swojego pokoju, położyłam Igora do łóżeczka dając mu kilka zabawek. Wyciągnęłam ubrania z szafy po czym weszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Spięłam włosy w wysoki kok oraz zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam Igora na ręce przytulając go do siebie. Usiadłam z nim na łóżku. Wzięłam laptopa po czym weszłam na facebook'a. Przejrzałam portal i wyłączyłam laptopa odkładając go na półkę obok łóżka. Do meczu zostały jakieś 3 godziny, przez godzinę bawiłam się z synkiem a następną godzinę oglądałam z nim bajki i tak została mi tylko godzina. Ubrałam synka. Przeszukałam szafę szukając jakiś ubrań. Po chwili szybko się ubrałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Chwila!
Krzyknęłam. Po fukałam się perfumami, wzięłam synka na ręce i wyszłam z pokoju. Otworzyłam drzwi, stał przede mną Zbyszek.
- Czego chcesz?
Zapytałam zamykając drzwi na klucz. Wrzuciłam do torebki kluczyki. Stanęłam przed domem czekając na Olę.
- Chcę porozmawiać, gdzie idziesz?
- Żartujesz sobie? A w ogóle co cię to obchodzi, nie muszę ci się spowiadać.
- Milena daj mi chwilę.
- Cześć, nareszcie.
Powiedziałam po czym ucałowałam policzek przyjaciółki, ominęłam Bartmana idąc w kierunku hali.
- Milena!
Nie zwracałam na niego uwagi tylko szłam przed siebie rozmawiając z Olą.
- Czego on znowu chce?
- Pogadać.
Bąknęłam pod nosem patrząc na synka z uśmiechem który bawił się moimi włosami. Po chwili byliśmy już na hali, przecisnęłyśmy się między innymi i w końcu weszłyśmy na halę. Weszłyśmy na salę zajmując najlepsze miejsca tuż obok Agnieszki.
- Oo cześć. Wy się chyba jeszcze nie znacie. To jest Agnieszka a to Ola.
- Hej.
- Cześć.
Powiedziały z uśmiechem. Usiadłyśmy na swoich miejscach czekając niecierpliwie aż zacznie się mecz. Po chwili w końcu na boisko weszli siatkarze. Niestety Michał nie znalazł się w wyjściowej " szóstce ". Westchnęłam cicho. Mecz się zaczął. Z uwagą śledziłam piłkę która z jednej strony leciała na drugą. Pierwszy set dla drużyny z Jastrzębia, drugi dla nas trzeci również i czwarty też. I tak Asseco wygrywa 3:1 z byłą drużyną Michała. Igor zaczął klaskać w rączki śmiejąc się uroczo przy tym. Zaśmiałam się patrząc na niego. Zeszliśmy na dół podchodząc do siatkarzy. Michał od razu podszedł do mnie.
- Gratulacje kochanie.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule całując go. Michał się uśmiechnął po czym pogłaskał Igora po głowie. Michał poszedł rozdawać autografy a ja podbiegłam do Michała Łasko.
- Czeeeść!
Krzyknęłam z uśmiechem po czym przytuliłam siatkarza.
- Jejuuu cześć.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- Gratulacje, świetny mecz.
- Ale przegrany.
- I co z tego, ale świetny.
Powiedziałam puszczając mu oczko.
- To ja ci nie przeszkadzam, idę z resztą się przywitać.
Oznajmiłam po chwili po czym ruszyłam w kierunku Wojtaszka i reszty drużyny. Przywitałam się z nimi. Podeszła po chwili do mnie Ola.
- Idziemy? Zaczekamy na zewnątrz.
- Już, już.
Powiedziałam. Wyszliśmy z hali. Usiadłyśmy na ławce. Po kilku minutach doszła do nas Agnieszka. Siedziałyśmy tak z 30 minut czekając na Michała, Piotrka i Paul'a. Jako pierwszy przyszedł Piotrek.
- To ja porywam wam Olę i uciekamy.
Powiedział uśmiechając się. Ucałował mnie w policzek oraz Agnieszkę. Ola chwyciła Nowakowskiego za rękę i ruszyli przed siebie.
- Świetnie razem wyglądają.
Odparła Agnieszka spoglądając w ich stronę z uśmiechem.
- Nie? Też tak uważam.
- Nareszcie, Paul idzie.
Powiedziała z uśmiechem Aga i wstała.
- Gratulacje braciszku.
- Dzięki, Michał zaraz przyjdzie.
Powiedział z uśmiechem chwytając Agnieszkę za rękę. Siedziałam jeszcze na ławce kilka minut.
- No nareszcie, co tak długo?
- Rozmawiałem jeszcze z Michałem i Damianem, wybaczysz mi?
Zapytał robiąc uroczą minę.
- Ech... No nie wiem.
Powiedziałam obojętnie patrząc mu w oczy. Zrobiłam uroczy dzióbek z ust. Michał się zaśmiał po czym przybliżył się do mnie, objął mnie w tali i delikatnie a zarazem czule mnie pocałował.
- Wybaczam.
Powiedziałam między pocałunkami.
- To się cieszę.
Powiedział. Oderwałam się od niego po czym delikatnie się uśmiechnęłam. Po chwili koło nas zjawił się Zbyszek. Popatrzył na nas krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej. Spojrzałam na Igora potem na Michała i w końcu na Zbyszka.
- Boże człowieku czego ty jeszcze chcesz?
- Czyli... Wy jesteście teraz razem, tak?
- Zbyszek. A masz w tym jakiś problem? Wtrącił się Michał. - Z tego co wiem to nie byłeś szczery z Mileną, więc czego ty jeszcze chcesz?
- Nie gadam z tobą a z Mileną. Możemy porozmawiać na osobności?
- Nie, nie będę z tobą gadała. Cześć.
Powiedziałam chwytając Michała za rękę, ruszyliśmy z dala od Zbyszka. Igor zasnął mi już na rękach.
- Idziemy do mnie, hm?
- Pewnie, możemy iść.
Powiedziałam. Po 20 minutach byliśmy już w domu Michała. Położyłam Igora gdzieś do łóżka i przykryłam go. Wyszłam z pokoju Kubiaka po czym podeszłam do niego.
- Igor nam łóżko zajął, więc ty śpisz na kanapie a ja z nim.
- Bardzo śmieszne.
- No wiem.
Powiedziałam rozbawiona, Michał spojrzał mi w oczy obejmując mnie w talii. Siatkarz uśmiechnął się do mnie składając mi na ustach czuły pocałunek. Usiadłam na kanapie, głowę położyłam na kolanach Michała.
- Masz jakiś fajny film? Najlepiej... Horror.
- Horror? Nie uśniesz potem.
- Ty się mną nie przejmuj, to ja się martwię o ciebie.
- Tak? No okej to coś poszukam.
- Okej, a ja się przebiorę daj mi tylko tą twoją koszulkę.
Michał wziął koszulkę po czym podniósł ją do góry.
- Poproś.
Spojrzałam na niego z rozbawieniem. Stanęłam na palcach próbując zabrać koszulkę.
- Michał proszę oddaj mi tą koszulkę.
- Coś słabo ci to wychodzi.
- Michale Kubiaku oddaj mi tą koszulkę, prooooszę.
Siatkarz się uśmiechnął po czym oddał mi koszulkę. Wzięłam ją po czym weszłam do łazienki i po kilku minutach wyszłam ubrana w jego o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Michał włączył film. Wskoczyłam na kanapę zajmując ją prawie całą.
- Milena... Zrobisz mi trochę miejsca.
- Poproś. Ale ładnie.
Kubiak się tylko uśmiechnął po czym nad chylił się i zaczął mnie delikatnie a zarazem czule całować. Zrobiłam mu miejsce i Michał po chwili usiadł obok mnie nie przestając mnie całować. Uśmiechnęłam się do niego po czym położyłam głowę na jego ramieniu. Film z początku był strasznie nudny ale z każdą chwilą robił się ciekawszy i straszny. Po chwili na kranie pokazała się tak... Z siedmioletnia dziewczynka, cała zakrwawiona. Podskoczyłam na kanapie i westchnęłam dość głośno.
- Zauważyłeś że małe dzieci odgrywają w horrorach właściwie najstraszniejsze role? Brr...
Zadygotałam. Już teraz wiedziałam co będzie mnie nawiedzało w nocy. Nasze spojrzenia się spotkały.
- I później śni ci się że chodzi takie słodkie maleństwo z misiem i zakrwawionym nożem kuchennym.
Zaśmiałam się cicho. Jednak uzyskałam swój pożądany efekt.
- Boisz się. A nie mówiłem?
- Ja? Skąd? Ty się boisz.
- No tak tak, ty. Ja? Nie, ależ.
- Dobra, wiem że się boisz i niech tak zostanie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym czule musnęłam jego usta. Położyłam się, głowę położyłam na kolanach Michała. Po kilku minutach zasnęłam zmęczona...
-------------------
Skończony, jak się podoba? :D Liczę na jakieś komentarze, to motywuje :D Pozdrawiam ;***
poniedziałek, 1 lipca 2013
~ . XLII Rozdział.
Obudziłam się rano ok godziny 10.00. Za 2 godziny miałam trening a musiałam zaprowadzić jeszcze Igora do Oli. Niechętnie zwlekłam się z łóżka po czym poczłapałam do szafy z której wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki biorąc półgodzinną kąpiel, wyszłam ubrana. Zrobiłam delikatny makijaż a włosy spięłam w wysokiego kucyka. Spojrzałam do lustra po czym uśmiechnęłam się. Igor obudził się po chwili więc szybko go przebrałam i nakarmiłam.
- Dziś znów pójdziesz do cioci Oli wiesz?
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na uśmiechniętego synka. Wyszłam z pokoju biorąc torbę. Zatrzymałam się na chwilę.
- Aa może... Zaprowadzę Igora do Zbyszka? Pobędzie z nim a on się na pewno ucieszy. Przecież nie będę zabraniała kontaktów z synem...
Pomyślałam. Położyłam Igora do wózka po czym wyszłam z domu kierując się w stronę domu Bartmana.
Po 20 min byłam pod domem Zbyszka. Zapukałam i czekałam aż ktoś otworzy. Usłyszałam tylko kobiecy głos " kochanie otwórz ! " . Po chwili stanął przede mną Zbyszek w bokserkach bez koszulki a za nim po domu chodziła młoda dziewczyna w samej bieliźnie. Zszokowana spojrzałam na niego a potem na nią. Do moich oczu napłynęły łzy które po chwili spłynęły po moim policzku.
- Co,co,co ty Zbyszek... Widać jak bardzo nas kochasz...
Wydukałam cicho, odwróciłam się i szybkim krokiem oddaliłam się od jego domu.
- Milena... Zaczekaj!
Krzyknął, odwróciłam się tylko po czym ruszyłam dalej przed siebie. Siatkarz szybko wbiegł do środka, ubrał szybko spodnie i koszulkę a na nogi wsunął adidasy po czym wybiegł z domu zostawiając w nim swoją nową... Koleżankę. Podbiegł do mnie, stanął naprzeciw mnie i nie chciał puścić.
- Zostaw mnie w spokoju!
Krzyknęłam przecierając mokre policzki od łez.
-Chcę ci to wytłumaczyć zaczekaj.
Powiedział blokując mi drogę. Pokręciłam tylko przecząco.
- Co znów wymyślisz? Byłeś pijany, sama wskoczyła ci do łóżka? Lepiej nic nie mów i mnie puść bo się śpieszę.
Odparłam stanowczo po czym ominęłam siatkarza, szybkim krokiem ruszyłam przed siebie ale Bartman nie dawał za wygraną - szedł dalej za mną. Zacisnęłam tylko pięść nie patrząc na niego.
- Czego ty jeszcze chcesz? Zostaw mnie w spokoju. Teraz nawet nie przepraszaj bo mam to... Gdzieś. A z tobą... Nie będę!
Dodałam znowu.
- Milena ale...
- Co " ale " . Ty umiesz wszystko zepsuć.
Wtrąciłam się idąc przed siebie w kierunku domu Oli, byłam na miejscu po 20 minutach, zadzwoniłam i czekałam aż ktoś otworzy. Zbyszek stał trochę dalej czekając na mnie. Po chwili stanęła przede mną Ola. Spojrzała na mnie.
- Stało się coś? Milena... Płakałaś?
- Powiem ci potem, teraz się śpieszę na trening, zaopiekujesz się na te trzy godziny Igorem?
- Tak, tak. Idź i się uśmiechnij.
Powiedziała posyłając mi przyjazny uśmiech. Odwzajemniłam ten gest, Aleksandra weszła do domu z Igorem a ja zeszłam po schodach. Ominęłam Zbyszka kierując się w stronę hali, przecierałam tylko policzki. Bartman złapał mnie za nadgarstek po czym przyciągnął do siebie.
- Będę krzyczeć. Puść.
Powiedziałam stanowczo odrywając się od niego. W hali byłam po kilku minutach szybko wbiegłam do szatni. W szatni nie było jeszcze dziewczyn, szybko się przebrałam i wyszłam z szatni kierując się na salę gdzie ćwiczył już Michał.
- Cześć.
Powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Siatkarz popatrzył na mnie przerywając odbijanie. Podeszłam do niego po czym bez żadnego słowa wtuliłam się w jego tors. Kubiak przeczesał ręką moje włosy i spojrzał mi w oczy.
- Płakałaś? Stało się coś?
Zapytał. Spuściłam wzrok, złapałam go za rękę po czym usiadłam na ławce a Michał obok mnie.
- Powiesz mi?
- Znowu mi o Zbyszka chodzi.
- Znowu Zbyszek?
- Tak.
- No to co się stało?
- Chciałam zaprowadzić do niego Igora ale... Zastałam go z jakąś... Dziewczyną.
Po moim policzku poleciała łza którą Michał przetarł, spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął na co ja odwzajemniłam ten gest.
- Ale nie! Nie będę przez niego już dłużej płakała.
Powiedziałam stanowczo przecierając mokre policzki od łez. Ucałowałam czule oba policzki Michała i puściłam mu oczko.
- Teraz mam... Ciebie.
Dodałam wstając. Wzięłam jedną Mikasę z ziemi po czym spojrzałam na siatkarza unosząc jedną brew ku górze.
- Wstawaj i gramy.
Pogoniłam go odbijając piłkę w jego stronę. Odbijaliśmy tak z 10 minut bo na sali znaleźli się siatkarze oraz dziewczyny. Zaczęliśmy od krótkiego rozciągania a potem mecz. Podzieliliśmy się na 4 drużyny. Ja byłam w drużynie z Michałem, graliśmy jako 2 więc usiedliśmy sobie gdzieś dalej od reszty. Wtuliłam się w Michała obserwując dwie pozostałe drużyny. Po godzinie weszliśmy na boisko i zaczęliśmy grać. Po kolejnej godzinie trening się skończył. Trener chłopaków powiedział im o jutrzejszym meczu który będę grali z Jastrzębskim. Wyszłam z sali razem z dziewczynami. Weszłyśmy do szatni gdzie szybko się przebrałyśmy. Wyszłam po czym skierowałam się w kierunku wyjścia z hali. Wyszłam i skierowałam się w stronę domu Oli, byłam na miejscu po 15 minutach. Zadzwoniłam czekając aż ktoś mi otworzy.
- Już? Tak szybko?
- Tak szybko? Co ty. Przeszło dwie godziny. To mało?
- Aaa nie. Wejdź.
Weszłam do środka po czym usiadłam na kanapie razem z Olą. W wózku zauważyłam śpiącego Igora. Uśmiechnęłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę.
- No i co powiesz mi co to było przedtem? Czemu płakałaś?
- Zastałam Zbyszka z jakąś tam no i wiesz...
- Yhm... Czyli teraz z nim już nie będziesz.
- Coś ty. Nigdy. teraz mam... Michała.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Usłyszałam po chwili dźwięk swojego telefonu, szybko wyciągnęłam go z kieszeni po czym nacisnęłam na zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć. Chciałem jeszcze z tobą pogadać ale poszłaś, co robisz wieczorem?
- Wieczorem?
Zapytałam patrząc na Olę która machała rękoma.
- Idź, idź. Zajmę się Igorem.
Powiedziała Aleksandra patrząc na mnie.
- Tak wieczorem.
- A dlaczego pytasz?
- Przeszlibyśmy się gdzieś hm?
- Chętnie. To o której?
- O... Osiemnastej?
- Mi pasuje.
- No to o osiemnastej będę u ciebie. Cześć.
Rozłączyłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę która się śmiała.
- No, no, no. To gdzie to się wybieracie?
- Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Jesteś tego pewna że zajmiesz się Igorem?
- Jak najbardziej. Więc ty się nie martw, zostaw go już teraz, może tu nawet na noc zostać. Wiesz co mam na myśli.
Powiedziałam zabawnie poruszając brwiami.
- Ola, tobie tylko jedno w głowie... Uwielbiam cię, jesteś... Wielka.
Odparłam po czym ucałowałam czule oba policzki przyjaciółki i przytuliłam ją. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 16.30.
- Już jest tyle godzin? To ja uciekam i zostawiam ciebie z Igorem. Jeszcze raz wielkie dzięki. Kiedyś ci się zrewanżuję, jak będziesz miała swoje.
Powiedziałam rozbawionym głosem. Pocałowałam Olę w policzek po czym Igora w czoło i wyszłam z domu kierując się w stronę swojego. Na miejscu byłam po 20 minutach. Weszłam do środka po czym spojrzałam na Paul'a i Agnieszkę którzy siedzieli na kanapie w salonie i oglądali jakiś film.
- Ooo zakochańce.
- Michał się o ciebie pytał.
- Wiem dzwonił do mnie. Wychodzę z nim wieczorem.
Powiedziałam kierując się do pokoju.
- Ej Milena! A gdzie Igor?
Zapytał Lotman spoglądając w kierunku mojego pokoju.
- U Oli. Nie martw się jest w dobrych rękach a nie jak u ciebie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym weszłam do pokoju. Rzuciłam torbą w kąt po czym podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiś fajnych ubrań.
- A może sukienka?
Zapytałam siebie przeszukując całą szafę.
- Ooo ta!
Powiedziałam po chwili. Weszłam do łazienki biorąc godzinną kąpiel. Wyszłam owinięta w ręcznik. Po moim ciele spływały kropelki wody. Szybko się przebrałam. Zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam umyte wcześniej włosy po czym z większa je wysuszyłam i zrobiłam luźnego kłosa który lekko opadał na moje ramię. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko po fukałam się ulubionymi perfumami.
- Milena!
Zawołał Paul. Spojrzałam jeszcze do lustra uśmiechając się do siebie. Wyszłam z pokoju po czym podeszłam do Michała. Na szczęście ubrałam sukienkę. Michał ubrany w jeansy, koszulę w kratę a włosy miał postawione na żelu. Świetnie wyglądał.
- Cześć.
- Cześć. Ładnie wyglądasz.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- No to uciekam. Cześć braciszku.
Powiedziałam po czym ucałowałam brata i razem z Michałem wyszłam z domu.
- To gdzie mnie... Porywasz?
Zapytałam rozbawionym głosem po czym się zaśmiałam. Michał puścił mi oczko i również się zaśmiał.
- No właśnie jeszcze nie wiem, a co byś powiedziała na jakąś...
- Imprezę!
Wtrąciłam mu się splatając nasze palce.
- Świetny pomysł, idziemy.
Odparł z uśmiechem. Ruszyliśmy w kierunku jakiegoś clubu trzymając Michała za rękę.
- Będziesz jutro na meczu?
- No jasne że tak.
- Cieszę się.
Powiedział i po chwili byliśmy już na miejscu. Weszliśmy kierując się w stronę baru. Zamówiliśmy jakiegoś drinka. Upiłam łyk trunku. W clubie spędziliśmy jakieś dwie godziny. Wyszliśmy z budynku. Spojrzałam na Michała po czym się uśmiechnęłam, siatkarz podszedł do mnie po czym objął mnie wokół talii i pogładził ręką mój policzek. Stanęłam na palcach zawieszając ręce na jego szyi.
- Czyli mam rozumieć że jesteśmy razem tak?
Zapytał rozbawionym głosem. Uśmiechnęłam się do niego.
- Tak! Michał tak.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule go pocałowałam. Przytuliłam go bardzo mocno, przy nim czułam się... Bezpiecznie. Ruszyliśmy w kierunku domu Michała. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Weszliśmy do środka.
- Zostaniesz na noc?
- A chcesz?
- Jak najbardziej.
Powiedział z uśmiechem po czym delikatnie musnął moje usta.
- No dobrze. Położę się już okej? Zmęczona jestem.
Westchnęłam cicho.
- Okej, okej. Tu masz koszulkę.
Powiedział dając mi swoją o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Weszłam do łazienki po czym się przebrałam. Gdzieś z boku zostawiłam sukienkę oraz buty i wyszłam spinając włosy w wysoki kucyk. Weszłam do pokoju Michała gdzie ten już siedział. Wskoczyłam na łóżko po czym się uśmiechnęłam do niego. Położyłam się obok, głowę położyłam na jego torsie.
- Dobranoc.
- Dobranoc... Kochanie.
Powiedział po czym pocałował mnie w czoło. Zasnęłam po chwili wtulona w ramiona siatkarza.
------------------
Następny skończony. Ten chyba jeszcze dłuższy niż ostatnio ;d czekam na komentarze <3 i zapraszam na nowy blog : http://niezawszedostajemytocochcemy.blogspot.com/ pozdrawiam ;**
- Dziś znów pójdziesz do cioci Oli wiesz?
Powiedziałam z uśmiechem patrząc na uśmiechniętego synka. Wyszłam z pokoju biorąc torbę. Zatrzymałam się na chwilę.
- Aa może... Zaprowadzę Igora do Zbyszka? Pobędzie z nim a on się na pewno ucieszy. Przecież nie będę zabraniała kontaktów z synem...
Pomyślałam. Położyłam Igora do wózka po czym wyszłam z domu kierując się w stronę domu Bartmana.
Po 20 min byłam pod domem Zbyszka. Zapukałam i czekałam aż ktoś otworzy. Usłyszałam tylko kobiecy głos " kochanie otwórz ! " . Po chwili stanął przede mną Zbyszek w bokserkach bez koszulki a za nim po domu chodziła młoda dziewczyna w samej bieliźnie. Zszokowana spojrzałam na niego a potem na nią. Do moich oczu napłynęły łzy które po chwili spłynęły po moim policzku.
- Co,co,co ty Zbyszek... Widać jak bardzo nas kochasz...
Wydukałam cicho, odwróciłam się i szybkim krokiem oddaliłam się od jego domu.
- Milena... Zaczekaj!
Krzyknął, odwróciłam się tylko po czym ruszyłam dalej przed siebie. Siatkarz szybko wbiegł do środka, ubrał szybko spodnie i koszulkę a na nogi wsunął adidasy po czym wybiegł z domu zostawiając w nim swoją nową... Koleżankę. Podbiegł do mnie, stanął naprzeciw mnie i nie chciał puścić.
- Zostaw mnie w spokoju!
Krzyknęłam przecierając mokre policzki od łez.
-Chcę ci to wytłumaczyć zaczekaj.
Powiedział blokując mi drogę. Pokręciłam tylko przecząco.
- Co znów wymyślisz? Byłeś pijany, sama wskoczyła ci do łóżka? Lepiej nic nie mów i mnie puść bo się śpieszę.
Odparłam stanowczo po czym ominęłam siatkarza, szybkim krokiem ruszyłam przed siebie ale Bartman nie dawał za wygraną - szedł dalej za mną. Zacisnęłam tylko pięść nie patrząc na niego.
- Czego ty jeszcze chcesz? Zostaw mnie w spokoju. Teraz nawet nie przepraszaj bo mam to... Gdzieś. A z tobą... Nie będę!
Dodałam znowu.
- Milena ale...
- Co " ale " . Ty umiesz wszystko zepsuć.
Wtrąciłam się idąc przed siebie w kierunku domu Oli, byłam na miejscu po 20 minutach, zadzwoniłam i czekałam aż ktoś otworzy. Zbyszek stał trochę dalej czekając na mnie. Po chwili stanęła przede mną Ola. Spojrzała na mnie.
- Stało się coś? Milena... Płakałaś?
- Powiem ci potem, teraz się śpieszę na trening, zaopiekujesz się na te trzy godziny Igorem?
- Tak, tak. Idź i się uśmiechnij.
Powiedziała posyłając mi przyjazny uśmiech. Odwzajemniłam ten gest, Aleksandra weszła do domu z Igorem a ja zeszłam po schodach. Ominęłam Zbyszka kierując się w stronę hali, przecierałam tylko policzki. Bartman złapał mnie za nadgarstek po czym przyciągnął do siebie.
- Będę krzyczeć. Puść.
Powiedziałam stanowczo odrywając się od niego. W hali byłam po kilku minutach szybko wbiegłam do szatni. W szatni nie było jeszcze dziewczyn, szybko się przebrałam i wyszłam z szatni kierując się na salę gdzie ćwiczył już Michał.
- Cześć.
Powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Siatkarz popatrzył na mnie przerywając odbijanie. Podeszłam do niego po czym bez żadnego słowa wtuliłam się w jego tors. Kubiak przeczesał ręką moje włosy i spojrzał mi w oczy.
- Płakałaś? Stało się coś?
Zapytał. Spuściłam wzrok, złapałam go za rękę po czym usiadłam na ławce a Michał obok mnie.
- Powiesz mi?
- Znowu mi o Zbyszka chodzi.
- Znowu Zbyszek?
- Tak.
- No to co się stało?
- Chciałam zaprowadzić do niego Igora ale... Zastałam go z jakąś... Dziewczyną.
Po moim policzku poleciała łza którą Michał przetarł, spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął na co ja odwzajemniłam ten gest.
- Ale nie! Nie będę przez niego już dłużej płakała.
Powiedziałam stanowczo przecierając mokre policzki od łez. Ucałowałam czule oba policzki Michała i puściłam mu oczko.
- Teraz mam... Ciebie.
Dodałam wstając. Wzięłam jedną Mikasę z ziemi po czym spojrzałam na siatkarza unosząc jedną brew ku górze.
- Wstawaj i gramy.
Pogoniłam go odbijając piłkę w jego stronę. Odbijaliśmy tak z 10 minut bo na sali znaleźli się siatkarze oraz dziewczyny. Zaczęliśmy od krótkiego rozciągania a potem mecz. Podzieliliśmy się na 4 drużyny. Ja byłam w drużynie z Michałem, graliśmy jako 2 więc usiedliśmy sobie gdzieś dalej od reszty. Wtuliłam się w Michała obserwując dwie pozostałe drużyny. Po godzinie weszliśmy na boisko i zaczęliśmy grać. Po kolejnej godzinie trening się skończył. Trener chłopaków powiedział im o jutrzejszym meczu który będę grali z Jastrzębskim. Wyszłam z sali razem z dziewczynami. Weszłyśmy do szatni gdzie szybko się przebrałyśmy. Wyszłam po czym skierowałam się w kierunku wyjścia z hali. Wyszłam i skierowałam się w stronę domu Oli, byłam na miejscu po 15 minutach. Zadzwoniłam czekając aż ktoś mi otworzy.
- Już? Tak szybko?
- Tak szybko? Co ty. Przeszło dwie godziny. To mało?
- Aaa nie. Wejdź.
Weszłam do środka po czym usiadłam na kanapie razem z Olą. W wózku zauważyłam śpiącego Igora. Uśmiechnęłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę.
- No i co powiesz mi co to było przedtem? Czemu płakałaś?
- Zastałam Zbyszka z jakąś tam no i wiesz...
- Yhm... Czyli teraz z nim już nie będziesz.
- Coś ty. Nigdy. teraz mam... Michała.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Usłyszałam po chwili dźwięk swojego telefonu, szybko wyciągnęłam go z kieszeni po czym nacisnęłam na zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć. Chciałem jeszcze z tobą pogadać ale poszłaś, co robisz wieczorem?
- Wieczorem?
Zapytałam patrząc na Olę która machała rękoma.
- Idź, idź. Zajmę się Igorem.
Powiedziała Aleksandra patrząc na mnie.
- Tak wieczorem.
- A dlaczego pytasz?
- Przeszlibyśmy się gdzieś hm?
- Chętnie. To o której?
- O... Osiemnastej?
- Mi pasuje.
- No to o osiemnastej będę u ciebie. Cześć.
Rozłączyłam się po czym spojrzałam na przyjaciółkę która się śmiała.
- No, no, no. To gdzie to się wybieracie?
- Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Jesteś tego pewna że zajmiesz się Igorem?
- Jak najbardziej. Więc ty się nie martw, zostaw go już teraz, może tu nawet na noc zostać. Wiesz co mam na myśli.
Powiedziałam zabawnie poruszając brwiami.
- Ola, tobie tylko jedno w głowie... Uwielbiam cię, jesteś... Wielka.
Odparłam po czym ucałowałam czule oba policzki przyjaciółki i przytuliłam ją. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 16.30.
- Już jest tyle godzin? To ja uciekam i zostawiam ciebie z Igorem. Jeszcze raz wielkie dzięki. Kiedyś ci się zrewanżuję, jak będziesz miała swoje.
Powiedziałam rozbawionym głosem. Pocałowałam Olę w policzek po czym Igora w czoło i wyszłam z domu kierując się w stronę swojego. Na miejscu byłam po 20 minutach. Weszłam do środka po czym spojrzałam na Paul'a i Agnieszkę którzy siedzieli na kanapie w salonie i oglądali jakiś film.
- Ooo zakochańce.
- Michał się o ciebie pytał.
- Wiem dzwonił do mnie. Wychodzę z nim wieczorem.
Powiedziałam kierując się do pokoju.
- Ej Milena! A gdzie Igor?
Zapytał Lotman spoglądając w kierunku mojego pokoju.
- U Oli. Nie martw się jest w dobrych rękach a nie jak u ciebie.
Powiedziałam rozbawionym głosem po czym weszłam do pokoju. Rzuciłam torbą w kąt po czym podeszłam do szafy w poszukiwaniu jakiś fajnych ubrań.
- A może sukienka?
Zapytałam siebie przeszukując całą szafę.
- Ooo ta!
Powiedziałam po chwili. Weszłam do łazienki biorąc godzinną kąpiel. Wyszłam owinięta w ręcznik. Po moim ciele spływały kropelki wody. Szybko się przebrałam. Zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam umyte wcześniej włosy po czym z większa je wysuszyłam i zrobiłam luźnego kłosa który lekko opadał na moje ramię. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko po fukałam się ulubionymi perfumami.
- Milena!
Zawołał Paul. Spojrzałam jeszcze do lustra uśmiechając się do siebie. Wyszłam z pokoju po czym podeszłam do Michała. Na szczęście ubrałam sukienkę. Michał ubrany w jeansy, koszulę w kratę a włosy miał postawione na żelu. Świetnie wyglądał.
- Cześć.
- Cześć. Ładnie wyglądasz.
Powiedział po czym ucałował mój policzek.
- No to uciekam. Cześć braciszku.
Powiedziałam po czym ucałowałam brata i razem z Michałem wyszłam z domu.
- To gdzie mnie... Porywasz?
Zapytałam rozbawionym głosem po czym się zaśmiałam. Michał puścił mi oczko i również się zaśmiał.
- No właśnie jeszcze nie wiem, a co byś powiedziała na jakąś...
- Imprezę!
Wtrąciłam mu się splatając nasze palce.
- Świetny pomysł, idziemy.
Odparł z uśmiechem. Ruszyliśmy w kierunku jakiegoś clubu trzymając Michała za rękę.
- Będziesz jutro na meczu?
- No jasne że tak.
- Cieszę się.
Powiedział i po chwili byliśmy już na miejscu. Weszliśmy kierując się w stronę baru. Zamówiliśmy jakiegoś drinka. Upiłam łyk trunku. W clubie spędziliśmy jakieś dwie godziny. Wyszliśmy z budynku. Spojrzałam na Michała po czym się uśmiechnęłam, siatkarz podszedł do mnie po czym objął mnie wokół talii i pogładził ręką mój policzek. Stanęłam na palcach zawieszając ręce na jego szyi.
- Czyli mam rozumieć że jesteśmy razem tak?
Zapytał rozbawionym głosem. Uśmiechnęłam się do niego.
- Tak! Michał tak.
Powiedziałam po czym delikatnie a zarazem czule go pocałowałam. Przytuliłam go bardzo mocno, przy nim czułam się... Bezpiecznie. Ruszyliśmy w kierunku domu Michała. Na miejscu byliśmy po 20 minutach. Weszliśmy do środka.
- Zostaniesz na noc?
- A chcesz?
- Jak najbardziej.
Powiedział z uśmiechem po czym delikatnie musnął moje usta.
- No dobrze. Położę się już okej? Zmęczona jestem.
Westchnęłam cicho.
- Okej, okej. Tu masz koszulkę.
Powiedział dając mi swoją o kilka rozmiarów za dużą koszulkę. Weszłam do łazienki po czym się przebrałam. Gdzieś z boku zostawiłam sukienkę oraz buty i wyszłam spinając włosy w wysoki kucyk. Weszłam do pokoju Michała gdzie ten już siedział. Wskoczyłam na łóżko po czym się uśmiechnęłam do niego. Położyłam się obok, głowę położyłam na jego torsie.
- Dobranoc.
- Dobranoc... Kochanie.
Powiedział po czym pocałował mnie w czoło. Zasnęłam po chwili wtulona w ramiona siatkarza.
------------------
Następny skończony. Ten chyba jeszcze dłuższy niż ostatnio ;d czekam na komentarze <3 i zapraszam na nowy blog : http://niezawszedostajemytocochcemy.blogspot.com/ pozdrawiam ;**
Subskrybuj:
Posty (Atom)