5 miesięcy później.
Zbyszek w końcu mógł wrócić do gry, a ja chodziłam na każdy mecz dziewczyn jak i chłopaków. Dziś miał rozegrać się mecz pomiędzy Asseco a Skrą. Przebłagałam Olę aby ze mną poszła, i się zgodziła... Obudziłam się ok 9.00. Siedziałam tak w piżamie gdzie do 12.30. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam krótki prysznic i po 15 minutach ubrana wyszłam. Za 1,5 godziny chłopaki mieli mecz więc Paul się już też zbierał. Zadzwoniłam do Oli.
- Halo? Usłyszałam.
- Cześć. Ubieraj, będziemy u ciebie za chwilę. Powiedziałam.
- No okej. Bąknęła i się rozłączyła.
Wzięłam tylko jabłko. Razem z Paul'em wyszliśmy z domu, wsiadłam do samochodu.
- Jedź jeszcze po Olę.
Powiedziałam i puściłam oczko bratu.
- Po co?
Zapytał. Ruszył. Jechał w kierunku domu Oli.
- Też idzie na mecz.
Oznajmiłam z uśmiechem. Byliśmy u niej po 5 minutach. Przed domem czekała już Ola. Dziewczyna się uśmiechnęła lekko i wsiadła do samochodu.
- Cześć... Grubasie.
Powiedziała rozbawionym głosem co rozśmieszyło Paul'a. Ucałowała mnie w policzek i usiadła na miejscu.
- Jej... Jak ja cię kocham.
Oznajmiłam i się zaśmiałam. Droga na halę zajęła nam jakieś 10 minut. Wyszliśmy z samochodu. Przed halą stało już dużo osób w kolejce. My z Olą weszłyśmy za darmo, z trudem przedostaliśmy się przed tłum ludzi, oczywiście nie odbyło się bez komentarzy " ooo Lotman idzie ! ; można prosić o autograf ? ; itd. " . My już weszłyśmy do budynku. Poszłyśmy na salę, gdzie już trenowali siatkarze obu drużyn. Zajęłyśmy najlepsze miejsca na trybunach. Ola przeniosła wzrok na chłopaków, jej uwagę przykuł Piotrek.
- Kto to jest? Ten wysoki z... Czwórką.
Odparła cały czas mu się przyglądając.
- Yhm... Piotrek Nowakowski, a co podoba ci się?
Zapytałam patrząc na nią.
- Nie, skąddd...
Przeciągnęła. Zaśmiałam się patrząc na nią.
- Widzę jak na niego patrzysz, jest wolny, bierz się za niego.
Oznajmiłam i puściłam jej oczko. Wzrokiem odszukałam Zbyszka. Który po chwili przyszedł do nas.
- Cześć kochanie.
Odparł z uśmiechem i czule mnie pocałował, odwzajemniłam gest.
- Hej. Wy się jeszcze nie znacie, chociaż nie wiem jeszcze dlaczego... To jest Ola, moja przyjaciółka a to jest Zbyszek.
Powiedziałam. Bartman się uśmiechnął do dziewczyny i w geście przywitanie ucałował jej policzek.
- Zbyszek no chodź rzesz grać!
Krzyknął Kowal patrząc wrogo na Bartmana.
- No idź.
Pogoniłam Zbyszka a ten pobiegł na salę. W końcu mecz się zaczął. Pierwszy set dla Skry ale chłopaki z Rzeszowa dają sobie radę, i tak jak myślałam rywalizacja się wyrównała 1:1. Czas na 3 set w którym górą są siatkarze Resovii. Czas na 4 set w którym niestety wygrywa drużyna PGE. Nadszedł czas na ostatni decydujący 5 set. Walka była jak najbardziej wyrównana, Asseco wygrywa 14:13 i na zagrywkę idzie Piotrek Nowakowski który przez swoją niezawodną zagrywkę doprowadza swoją drużynę do wygranego meczu. Strasznie się ucieszyłam, razem z Olą poszłam do barierek aby przybić piątki siatkarzom. Pogratulowałam każdemu siatkarzowi z Asseco, podszedł do mnie Zbyszek i czule mnie pocałował.
- Gratulacje kochanie.
Powiedziałam, uśmiechnęłam się do niego. Po chwili doszli do nas siatkarze ze Skry oraz reszta chłopaków z Asseco.
- Świetny mecz.
Powiedział Olieg wyciągając rękę ku Winiarskiemu. Uśmiechnęłam się do nich. Chłopaki umówili się aby opić tą wygraną. Powiedzieli gdzie i o której. Ja razem z Olą z uwagą im się przysłuchiwaliśmy. Siatkarze się rozeszli, każda drużyna do osobnej szatni. A ja z Olą usiadłyśmy na ławce przy szatni Asseco. Czekałyśmy na Paul'a z jakieś 15 minut, ale w końcu przyszedł.
- Wy też będziecie?
Zapytał. Wyszliśmy z budynku. Wsiadłam do samochodu, Ola również.
- No pewnie.
Odparłam z uroczym uśmiechem. Po 10 minutach byliśmy pod domem Oli.
- O osiemnastej będę.
Powiedziałam. Aleksandra wyszła, weszła do domu. Po 5 minutach byliśmy w domu. Poszłam do siebie, postanowiłam iść w jakieś sukience. Mam ich pełno a w nich nie chodzę. Weszłam do łazienki, wzięłam prysznic i po 20 minutach wyszłam w samej bieliźnie. Ubrałam się. Rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Przejrzałam się tylko w lustrze po czym się zaśmiałam. Wyszłam z pokoju.
- Idę po Olę.
Oznajmiłam i wyszłam z domu. Ruszyłam w kierunku domu Oli. Po kilku minutach byłam na miejscu. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam aż ktoś mi otworzy. Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Ole nie denerwuj mnie.
Powiedziałam patrząc na nią.
- O co ci chodzi?
Zapytała obojętnie patrząc na mnie.
- W spodniach idziesz? Mamy jeszcze trochę czasu. Ubieraj sukienkę.
Odparłam stanowczo.
- Nie tylko nie sukienka.
Powiedziała błagalnym głosem dziewczyna. Weszłyśmy do domu.
- Dzień dobry.
Powiedziałam. Poszłyśmy do jej pokoju. Ola otworzyła szafę.
- No popatrz masz sukienki. Odparłam z uśmiechem wyciągając jedną. - Oo jak ładnie będziesz wyglądała. Ubieraj ją. Dałam jej sukienkę. Pogoniłam ją do łazienki. Dziewczyna po chwili wyszła ubrana.
- Ooo matko. Jak ładnie.
Powiedziałam. Uśmiechnęłam się do niej. Olę spięła włosy w wysoki kucyk i zrobiła lekki makijaż. Wyszłyśmy z domu, skierowałyśmy się w stronę baru.
- Teraz wyglądasz lepiej ode mnie.
Powiedziałam po czym zmarszczyłam lekko nos i czoło. Po chwili byliśmy na miejscu, weszliśmy do środka, gdzie unosił się szary dym. Westchnęłam cicho. Na miejscu byli już wszyscy siatkarze razem ze swoimi dziewczynami bądź żonami. Podeszliśmy do nich. Przywitałam się z każdym a następnie przedstawiłam im Olę. Moim zdaniem największe wrażenie zrobiła na Piotrku, co ją chyba uszczęśliwiło. Usiadłam koło Zbyszka i się uśmiechnęłam do niego. Nowakowski zrobił koło siebie trochę miejsca Oli, która zaraz usiadła. Spojrzałam na nią po czym puściłam jej oczko. Po dwóch godzinach Ola już tańczyła z... Piotrkiem. Boże gdybym miała aparat. Oni razem tak ślicznie wyglądają. A mnie do tańca poprosił Winiarski. Uśmiechnęłam się do niego lekko, wstałam. Poszliśmy tańczyć. Swoją drogą Michał to niezły tancerz chociaż z 5 razy nadepnął mi na nogę ale to taki mało istotny szczegół. PO kolejny dwóch godzinach ja byłam już strasznie zmęczona, więc poszłam do domu ale nie sama bo ze Zbyszkiem. Dziś postanowiłam nocować u niego. Szłam trzymając go za rękę i po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do domu. Siatkarz dał mi bluzkę w której ostatnio spałam. Wzięłam krótki prysznic, ubrałam koszulkę o kilka rozmiarów za dużą i poszłam do sypialni Zbyszka. Bartman poszedł do łazienki, i po 10 minutach wyszedł w samych bokserkach. Położyłam się, wtuliłam się w jego ramiona i zaraz zasnęłam...
Świetnie :D
OdpowiedzUsuńPozdro :D
Super rozdział :) Czekam na następny :) Pozdro =D
OdpowiedzUsuń