Cały tydzień minął mi na treningach, spotkaniami z Zbyszkiem. Cieszyłam się z tego że jesteśmy razem. Dziś chłopaki mieli mecz z Jastrzębskim Węglem. Obiecałam Michałowi że będę więc przyjechałam wczoraj z siatkarzami do Jastrzębia. Do meczu została godzina, pojechałam z chłopakami na halę. Wyszłam ze Zbyszkiem trzymając się za ręce, spokojnie Paul już wiedział że jesteśmy razem... Weszliśmy do środka. Bartman pocałował mnie i wszedł z chłopakami do szatni. Uśmiechnęłam się do niego odwzajemniając pocałunek. Gdy Zbyszek wszedł do szatni ja poszłam na salę, gdzie trenowali już siatkarze z Jastrzębia. Uśmiechnęłam się, poszłam na trybuny zając jak najlepsze miejsca. Usiadłam i z niecierpliwiona czekałam aż mecz się zacznie. Z uwaga przyglądałam się jastrzębianom, kiedy Michał spojrzał w moją stronę pomachałam mu i się uśmiechnęłam. Siatkarz odwzajemnił gest. Po chwili mecz się zaczął, był strasznie wyrównany. W setach było już 2:2. Czas na ostatni decydujący 5 set. Jastrzębie wygrywało 14:12, siedziałam trzymając kciuki za naszych chłopaków ale na zagrywkę poszedł Violas i... I as serwisowy, Asseco Resovia Rzeszów przegrywa zacięty pojedynek z Jastrzębiem. Westchnęłam cicho i zeszłam na dół. Podeszłam do band. Po chwili koło mnie zjawił się Paul.
- Ojej, następnym razem będzie lepiej. Dobrze było.
Powiedziałam i przytuliłam go. Siatkarz cicho westchnął. Poszedł rozdać autografy fanom a ja czekałam na Zbyszka. Ale zamiast niego pojawił się Michał.
- Czeeść. Gratuluję.
Powiedziałam z delikatnym uśmiechem. Podszedł do nas Bartman i objął mnie po czym pocałował a ja odwzajemniłam jego pocałunek. Michał spojrzał wściekły na nas.
- Dobrze było.
Powiedziałam zwracając się do Kubiaka. Puściłam mu oczko. Michał cicho westchnął.
- To ja wam nie przeszkadzam. Na razie.
Odwrócił się i odszedł.
- Co z nim jest?
Zapytałam po czym odwróciłam się do Bartmana. Podeszli do nas chłopaki a zaraz doszli siatkarze z Jastrzębia.
- Świetny mecz. To wiecie co, skoro jutro wyjeżdżacie to zapraszamy was na... Piwo.
Szybko dodał kapitan z Jastrzębia zwracając się do Achrema. Ten się podrapał po karku.
- Aa fajny pomysł. Gdzie i o której?
- Mam rozumieć że też mam iść tak?
Zapytałam uśmiechając się delikatnie do Michała.
- Pewnie jak najbardziej.
Odpowiedział uśmiechając się. Uzgodnili co i gdzie i siatkarze poszli się przebrać a ja zaczekałam na nich na jakieś ławeczce. Po 20 minutach wszyscy wyszli. Zbyszek podszedł do mnie po czym chwycił mnie za rękę, splotłam nasze palce po czym wyszliśmy z hali. Weszliśmy do autobusu ja oczywiście siedziałam z tylu na samym środku a obok mnie siedział Igła i oczywiście Zbyszek. Oparłam głowę o ramię Zbyszka i jechałam tak całą drogę. Wyszliśmy z autobusu i razem z Bartmanem weszłam do hotelu, gdzie nocowaliśmy. Ja niestety miałam osobno pokój. Za 3 godziny mieliśmy się zjawić w jakimś " clubie " , gdzie umówiliśmy się z siatkarzami z Jastrzębia. Na szczęście wzięłam ze sobą jakąś sukienkę, wyciągnęłam ją, przyłożyłam ją do siebie i przejrzałam się w lustrze. 1,5 godziny przed wzięłam prysznic, wyszłam po czym ubrałam sukienkę. Przejrzałam się raz jeszcze w lustrze i uśmiechnęłam się do siebie. Spięłam włosy w luźnego kłosa który opadał lekko na moje ramię, zrobiłam makijaż. Po chwili do mojego pokoju wparował Zbyszek, spojrzałam na niego po czym się uśmiechnęłam.
- Co tu robisz?
Zapytałam patrząc na niego, Boże jak on świetnie wyglądał, włosy postawione na żelu, jeansy i koszula w kratę. Po prostu świetnie. Zbyszek podszedł do mnie i uważnie mi się przyjrzał.
- Pięknie wyglądasz. Odparł z uśmiechem i pocałował mnie. Uśmiechnęłam się po czym odwzajemniłam jego czuły pocałunek. - Kurde... Dodał po chwili i puścił głowę.
- Co " kurde "?
Zapytałam patrząc na niego.
- Ktoś mi cię zabierze, i co wtedy?
Powiedział smutny. Zaśmiałam się cicho patrząc na niego.
- Zbyszek... Jestem... Twoja. Powiedziałam i mocno go przytuliłam. - Wiesz? Dodałam po chwili i pogładziłam ręką jego policzek.
- No to dobrze.
Oznajmił i się uśmiechnął po czym znów mnie przytulił do siebie. Za 30 minut mieliśmy być na umówionym miejscu. Wsunęłam na nogi buty i wyszłam. ( KLIK ) . Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do środka, ja oczywiście ze Zbyszkiem trzymając się za ręce. Przy stoliku siedzieli już siatkarze z Jastrzębia. Podeszliśmy wszyscy do nich po czym jak przystało przywitaliśmy się z nimi. Usiadłam Zbyszkowi na kolanach obejmując go. Spojrzałam na Michała który co chwilę mi się przyglądał. Każdy wypił już po kilka kolejek z wyjątkiem Michała.
- Zbyszek, idę się przewietrzyć.
Poinformowałam go i wyszłam. Bartman jedynie pokiwał głową. Wyszłam na zewnątrz i się rozejrzałam. Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy, podszedł do mnie po chwili Michał.
- Ładnie wyglądasz. Powiedział przyglądając mi się. - Zazdroszczę Zbyszkowi. Dodał po chwili i cicho westchnął.
- No coś ty...
Oznajmiłam i spojrzałam na siatkarza. Uśmiechnęłam się do niego. Michał puścił mi oczko i staną na przeciw mnie, nasze ciała dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Odsunęłam się od niego trochę a ten znów się przybliżył, nad chylił się nade mną po czym pogładził ręką mój policzek i delikatnie a zarazem czule mnie pocałował. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz, gdy całowałam się ze Zbyszkiem nie czułam tego samego. Szybko się od niego odsunęłam. Siatkarz popatrzył na mnie i podrapał się po karku, widocznie był zmieszany całą tą sytuacją.
- Boże... Milena, przepraszam cię. Nie wiem co się ze mną dzieje. Po tym meczu u was nie mogłem przestać o tobie myśleć.
Powiedział. Westchnęłam cicho.
- Nie powinieneś tego robić Zbyszkowi, to jest twój najlepszy przyjaciel, nie?
Oznajmiłam spoglądając głupawo w jedne punkt.
- Wiem. Przepraszam cię jeszcze raz.
Odparł. Westchnęłam cicho i weszłam do środka. Na środku parkietu zauważyłam Zbyszka jak tańczy z jakąś młodą ładną dziewczyną, ale to nie był zwyczajny taniec, obejmował ją, jego ręka była wystarczająco niosko. Wściekła spojrzałam na niego i wybiegłam płacząc. Wpadłam na Michała.
- Co się stało?
Zapytał ocierając moje mokre policzki od łez. Przytuliłam się do niego bardzo mocno.
- Widziałam jak Zbyszek tańczył z jakąś dziewczyną...
Powiedziałam smutna.
- Jeśli spotkasz mojego brata powiedz mu że poszłam już, okej?
Zapytałam. Zeszłam po schodach na dół. Michał podbiegł do mnie i chwycił mnie za rękę.
- Odprowadzę cię, jest późno.
Oznajmił. Ruszyliśmy w kierunku hotelu w którym się zatrzymaliśmy. Całą drogę rozmawialiśmy, Michał starał się mnie pocieszyć, nawet mu się udało. Po 30 minutach byliśmy na miejscu.
- Dziękuję ci bardzo. Powiedziałam. Ucałowałam siatkarza w policzek i weszłam do środka. - Cześć! Dodałam po chwili i poszłam do siebie, wzięłam klucz. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. od razu przebrałam się w piżamę, położyłam się na łóżku. Przetarłam policzki mokre od łez. Myślałam o moim pocałunku z Michałem, przed oczami miałam Zbyszka jak obejmuje tą dziewczynę. Zmęczona zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz