Obudził mnie rano nieprzyjemny dźwięk budzika. Przewróciłam mentalnie oczami i zwlekłam się z łóżka. Poczłapałam do szafy i wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę i ubrana wyszłam. Trening miałam na 11.00 więc miałam jeszcze 3 godziny czasu. Wzięłam laptopa i przejrzałam facebook'a jak to się robi codziennie. Gdy wszystko sprawdziłam wyłączyłam laptopa i poszłam do kuchni, zrobiłam sobie tosty z nutellą. Pałaszowałam posiłek popijając go sokiem pomarańczowym. Gdy zjadłam usiadłam przed telewizorem, jako że nic ciekawego nie było to włączyłam jakiś film na DVD. Godzinę przed treningiem Paul'a dalej nie było, zwlekłam się z kanapy i poszłam do jego pokoju.
- Wstawaj śpiochu! Rzuciłam krótko i się zaśmiałam. Lotman westchnął cicho, popatrzył na mnie po czym rzucił mnie poduszką. - No ej! Dodałam. Wskoczyłam na jego łóżko i zaczęłam go łaskotać, przynajmniej nad tym miałam przewagę.
- No ej Milena, puść! Oznajmił skacząc po łóżku. Zaśmiałam się patrząc na brata. - Przestań już wstaję! Dodał. Uśmiechnęłam się, dumnie wypięłam pierś do przodu i wyszłam z jego pokoju a Paul zaraz za mną. Poszedł do łazienki i po kilku minutach wyszedł ubrany. Lotman zrobił sobie kanapki i po chwili wyszliśmy z domu. Wsiadłam do samochodu i zapięłam pas.
- Ej, ej, ej a co jest między tobą a Agnieszką, hm?
Zapytałam unosząc jedną brew ku górze. Paul popatrzył na mnie po czym cicho westchnął.
- A co miało by niby być, hm?
Oznajmił z nutką ciekawości w głosie.
- Yhm... Całowaliście się przecież, nie jesteś z nią?
Zapytałam ciekawa, po 10 minutach byliśmy pod halą. Wyszłam z samochodu, spojrzałam na Paul'a.
- Nie nie jestem... Odparł. - Jeszcze. Dodał krótko i wszedł do środka.
- Jeszcze? Czyli chcesz z nią być. Ooo... Do akcji wkracza Milena... Swatka.
Oznajmiłam rozbawionym głosem patrząc na brata. Weszłam do szatni gdzie przebierała się tylko Aga.
- Cześć. Dziewczyn jeszcze nie ma? Zapytałam. Przebrałam się. Spięłam włosy w wysoki kucyk i spojrzałam na Agnieszkę. - Ej Aga a mam do ciebie takie jedno mało istotne pytanie... A więc czy podoba ci się mój brat, hm? Dodałam po chwili.
- Nie jeszcze nie. Twój brat? Zapytała. Na jej policzkach pojawiły się lekkie rumieńce. - A do czego zmierzasz? Dodała po chwili zawiązując buty.
- Aa no wiesz... Pasujecie do siebie, no i świetnie się dogadujecie. Oznajmiłam. - To jak podoba ci się? Dodałam po chwili po czym zabawnie poruszałam brwiami.
- Pasujemy? Mówisz? Zapytała. - Nie zaprzeczę, podoba mi się.
Powiedziała i spuściła wzrok.
- Ooo... No to się cieszę. Chodź idziemy na salę.
Oznajmiłam. Wzięłam ją pod rękę po czym ruszyliśmy w stronę sali. Wzięłyśmy jedną MIKSĘ ja stanęłam po jednej stronie siatki a Aga po drugiej. Zaczęłyśmy od zagrywki. Po 20 minutach na sali pojawiły się dziewczyny razem z siatkarzami. Trener zarządził krótkie rozciąganie, dziewczyny usadowiły się w kółku i robiły ćwiczenia jakie kazał zrobić trener. 20 minut takiego rozciągania było męczące. Trenerzy podzielili nas na 4 drużyny, ja byłam z Agniszką, Achremem, Lotmanem, Ignaczakiem, Nikolą i Nowakowskim. Zaczynaliśmy jako pierwsi. Poszłam jako pierwsza na zagrywkę, podrzuciłam piłkę do góry po czym z wyskoku zaserwowałam prosto na Kovacevicia, który miał problemy z odbiorem zagrywki ale jednak im się udało i zdobyli pierwszy punkt... 3 godziny męczącego treningu i można było iść do domu. Wyszłam z sali gdzie zatrzymał mnie Piotrek.
- Ei, ei zaczekaj. Co dziś robisz?
Zapytał po czym posłał uroczy uśmiech w moją stronę. Podrapałam się po karku po czym odwzajemniłam gest.
- Dzisiaj? Zależy o której?
Zapytałam i puściłam mu oczko.
- Tak o... siedemnastej?
Zapytał ponownie.
- O siedemnastej powiadasz? Zapytałam rozbawionym głosem. - Nie nic, będę się użerać w domu z Paul'em. Westchnęłam cicho.
- No to wa takim razie zabieram cię do kina, co ty na to?
Odparł patrząc na mnie z nadzieją w oczach.
- Yhm... Pewnie, świetny pomysł. Ale wiedz że ty płacisz.
Oznajmiłam rozbawionym głosem i ruszyłam w stronę szatni, przebrałam się i wyszłam. Oparłam się o samochód brata i czekałam na niego. Po chwili ktoś do mnie zadzwonił, wzięłam telefon i na wyświetlaczu ukazał mi się napis " Michał ", westchnęłam cicho i nacisnęłam na zieloną słuchawkę.
- Halo? Zaczęłam.
- Cześć. Yhm, jestem w Rzeszowie. Spotkamy się dzisiaj? Zapytał.
- Tak? A co ty tutaj robisz? Zapytałam. - Nie dziś na pewno nie. Dodałam obojętnie.
- Jakoś tak wyszło... Ach a dlaczego nie? Zapytał.
- Umówiłam się z Piotrkiem. Oznajmiłam. Paul szedł w stronę samochodu rozmawiając jeszcze z Achremem. - Muszę kończyć, pa. Dodałam i się rozłączyłam. Wsiadłam do samochodu po czym zapięłam pas. Spojrzałam na Paul'a i posłałam mu uroczy uśmiech. Siatkarz spojrzał na mnie po czym pokiwał przecząco głową i zaśmiał się.
- Co ty knujesz?
Zapytał po chwili.
- Ja? Nic... Odparłam rozbawionym głosem. - Aaa dziś o siedemnastej umówiłam się z Piotrkiem, więc może ty się z Agnieszką umówisz co? Dodałam po chwili.
- Z Piotrkiem? Ooo...
Powiedział i poruszał zabawnie brwiami. Po chwili byliśmy w domu. Wyszłam z samochodu i wbiegłam do środka. Poszłam do siebie. garnęłam trochę w pokoju, wszędzie były powalane ubrania. Godzinę przed tym spotkaniem z Piotrkiem wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Zrobiłam lekki makijaż, włosy spięłam w luźnego kłosa który lekko opadał na lewe ramię. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wyszłam z pokoju i otworzyłam. Stał tam Piotrek.
- Hej. Oznajmiłam krótko. - Wychodzę! Poinformowałam brata i wyszliśmy. Piotrek jako przykładny facet otworzył drzwi samochodu, uśmiechnęłam się do niego i wsiadłam. Zapięłam pas. Nowakowski usiadł po chwili obok i ruszył w kierunku kina.
- Aa jak się Zbyszek czuje, hm? Zapytał patrząc na drogę. - Jutro do niego pójdę. Dodał po chwili.
- Miał wczoraj operację. Więc już jest lepiej niż przedtem. Oznajmiłam. Po kilku minutach byliśmy pod kinem. Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy do środka. - A na jaki film idziemy? Zapytałam z nutką ciekawości w głosie.
- Nie wiem. A co teraz jest ciekawego?
Oznajmił z uśmiechem patrząc na mnie.
- Teraz? Nie wiem, co powiesz na jakiś horror chyba że się boisz... Odparłam rozbawionym głosem. - To może komedia. Dodałam po chwili. - Nie no żartowałam. Powiedziałam.
- No wiesz co...? Westchnął cicho po czym zrobił obrażoną minę. - Może być horror. Dodał. Kupiliśmy bilety i jakieś przekąski. Weszliśmy na salę i zajęliśmy swoje miejsca. oczywiście nie odbyło się bez rozdania autografów. Patrzyłam z zaciekawieniem na Piotrka jak rozdaje swoje autografy. Film po chwili się zaczął a my nie mieliśmy już połowy zawartości popcornu... Po 2 godzinach film się skończył. Ubrałam kurtkę, wyszliśmy z kina. Wsiadłam do samochodu siatkarza. Droga do domu zajęła mu 10 minut. Spojrzałam na Piotrka i się uśmiechnęłam.
- Fajnie było. Dziękuję. Odparłam z uśmiechem. Nowakowski uśmiechnął się lekko po czym przybliżył się do mnie i delikatnie mnie pocałował. Nie wiem dlaczego ale odwzajemniłam ten gest. Może dlatego aby zapomnieć o Zbyszku? Ręka Piotrka po chwili powędrowała na moje kolano i jechała coraz wyżej. Oderwałam się od niego po czym przygryzłam delikatnie dolną wargę. - Nie Piotrek. Nie powinniśmy. Cześć. Dodałam i wyszłam. Weszłam do domu i skierowałam się do siebie, wzięłam piżamę. Poszłam do łazienki, wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Wzięłam telefon gdzie miałam 3 nieprzeczytane wiadomości, jedną od Zbyszka " Dobranoc. KOCHAM CIĘ <3 " , drugą od Michała " Dobranoc ;***" a trzecią od Piotrka " Przepraszam za ten pocałunek... ". Westchnęłam cicho i żadnemu nie odpisałam. Położyłam się i zmęczona zasnęłam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz