czwartek, 25 kwietnia 2013

~ . XIX Rozdział .

Obudziłam się rano ok godziny 8.00 a na 9.00 miałam trening. Zwlekłam się z łóżka. Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam ubrania. Weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę i ubrana wyszłam. Chciałam wyjść z pokoju ale zakręciło mi się w głowie. Na chwilę usiadłam na łóżku, przymknęłam oczy. Po kilku minutach wstałam. Zastanawiało mnie to dlaczego tak się stało, przecież nigdy mi się tak w głowie nie kręciło... Przez głowę przechodziły mnie różne myśli, nawet ciąża...
- Nie to nie to... Pomyślałam. Poszłam do pokoju Paul'a. - Wstawaj śpiochu! Powiedziałam. Pociągnęłam za jego kołdrę. - Raz, raz, raz. Pogoniłam go i wyszłam. Poszłam do kuchni, dziś zrobiłam sobie płatki z mlekiem i po chwili je zjadłam. Do kuchni wszedł Paul, jeszcze trochę zaspany. Zrobił sobie kanapki i po chwili cała zawartość talerza zniknęła.
- Jak odkurzacz.
Oznajmiłam rozbawionym głosem i wstałam. Wyszliśmy z domu. Poszliśmy do samochodu, weszłam i zapięłam pas.
- A jak wczoraj było na... Randce z Agnieszką?
Zapytałam uśmiechając się do brata.
- Wiedziałem! Krzyknął rozbawionym głosem. - Dobrze. Dodał po chwili. Po 15 minutach byliśmy pod halą. Wyszłam z samochodu i znów mi się zakręciło w głowie. Oparłam się o samochód.
- Ej Milena co jest? Zapytał Paul i podszedł do mnie. - Wszystko w porządku? Dodał po chwili zaniepokojony.
- Sama nie wiem, już rano mi się tak w głowie zakręciło...
Powiedziałam. Westchnęłam cicho i weszłam do środka. Siatkarz tylko zmierzył mnie wzrokiem i po chwili wszedł. Weszłam do szatni i się przebrałam, doszła do mnie Agnieszka, dziś była wyjątkowo... Szczęśliwa, uśmiechnięta. Tak zaraz z rana, co rzadko jej się zdarza.
- Co ty taka... Szczęśliwa? W loterii wygrałaś?
Zapytałam rozbawionym głosem. Ubrałam buty i zawiązałam je. Aga się uśmiechnęła po czym usiadła obok mnie.
- Nie. Yhm, więc... Jestem z twoim bratem.
Oznajmiła z uśmiechem na twarzy.
- Tak? Kurde nic mi nie powiedział... Westchnęłam cicho. - To gratulację, cieszę się. Dodałam i puściłam jej oczko. Po kilku minutach do szatni weszły dziewczyny. My jako że byłyśmy już przebrane to wyszłyśmy. Weszłyśmy na salę, usiadłyśmy na ziemi i zaczęłyśmy się rozciągać. Przyszedł do nas po chwili Paul, stanął za Agnieszką po czym ją pocałował. Uśmiechnęłam się patrząc na niego.
- No wiesz co Paul. Mógłbyś mi powiedzieć że jesteście razem, ale i tak się dowiedziałam od Agnieszki. To... Gratulacje.
Odparłam patrząc na nich.
- Trudno... Bąknął pod nosem i puścił mi oczko. - Lepiej już? Dodał po chwili patrząc na mnie.
- Tak lepiej.
Oznajmiłam. Na salę po chwili weszły dziewczyny i siatkarze. Zrobiliśmy krótką rozgrzewkę i podzieliliśmy się na 4 drużyny. Ja byłam z Agnieszką, Paul'em, Piotrkiem, Schops'em, Oliwią i Ignaczakiem. Zaczęliśmy grać... Po 3 godzinach trening się skończył. Razem z dziewczynami poszłyśmy do szatni się przebrać. Szybko się przebrałam, zaczekałam na Agnieszkę i razem wyszłyśmy. Usiadłyśmy na ławce przy szatni chłopaków.
- Ile się można przebierać? Zapytałam a Aga się zaśmiała. - My nie potrzebujemy tyle czasu. Dodałam. Czekałyśmy na Paul'a ale zamiast niego wyszedł Olieg.
- Milena, możemy porozmawiać?
Zapytał uśmiechając się do mnie. Wstałam i stanęliśmy trochę dalej.
- Co się stało?
Zapytałam z nutką ciekawości w głosie.
- Więc mam do ciebie sprawę... Zaczął. - Mam iść dziś z Natalią do jej znajomych a nie wiem z kim Igora i Daniela zostawić...
- Mam się nimi zająć?
Wtrąciłam mu się.
- Właśnie.
Odparł krótko. Puściłam mu oczko.
- Pewnie zajmę się nimi. A o której idziecie?
Zapytałam.
- O szesnastej. To będziesz tak? Czy mam ich przywieść do ciebie?
Powiedział.
- Yhm, w takim razie o piętnastej trzydzieści będę.
Oznajmiłam. Wyszłam razem z Agnieszką i Paul'em z budynku. Paul odwiózł Agę do domu i u nas byliśmy po 15 minutach. Weszłam do domu. Poszłam do siebie, miałam jeszcze 2,5 godziny, więc weszłam na facebook'a. Przez godzinę pisałam z Olą. Wyłączyłam laptopa. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam krótki prysznic i ubrana wyszłam. Ubrałam się jakoś na luzie. Spięłam włosy w wysoki kucyk i wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu.
- Idę do Achrema.
Poinformowałam brata.
- Po co?
Zapytał krótko przenosząc wzrok na mnie.
- Idzie gdzieś z... Natalią i mam się chłopakami zająć. Na razie.
Oznajmiłam i wyszłam. Ruszyłam w kierunku jego domu. Byłam na miejscu po 20 minutach, stanęłam przed drzwiami i zapukałam, otworzył mi Olieg.
- Cześć.
Odparłam krótko z uśmiechem.
- Cześć. Wejdź.
Powiedział, zrobił mi miejsce, weszłam do środka.
- Czeeść.
Przywitałam się z jego żoną. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i oni po chwili wyszli. Poszłam do pokoju chłopaków.
- Milena!!
Krzyknął Igor i podbiegł do mnie. Kucnęłam i spojrzałam na chłopca.
- Hej. To co robimy, hm?
Zapytałam uśmiechając się do niego. Chłopcy zaczęli się bawić nawet mnie w to wciągnęli. Igor z Danielem byli strasznie zmęczeni, położyli się tylko na łóżku i zasnęli. Przykryłam ich kołdrą i wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu, siedziałam oglądając jakiś nudny film. Ok godziny 22.30 zasnęłam...

2 komentarze: